Zmyła makijaż trikiem z TikToka. Skończyła w szpitalu. Teraz ostrzega innych: Uzyskaj opinię specjalistów

TikTok to prawdziwa kopalnia trików i pomysłów. Niektóre z nich mogą jednak okazać się niebezpieczne i szkodliwe dla naszego zdrowia. Na szczególną uwagę zasługują porady kosmetyczne i makijażowe, które nierzadko przysparzają więcej kłopotów niż korzyści. Przekonała się o tym pewna influencerka.

Social media mogą przynieść wiele korzyści, ale i poważnie nam zaszkodzić. Pewna 22-letnia TikTokerka przekonała się o tym na własnej skórze. Trik z internetu, polegający na naturalnym demakijażu, okazał się dla niej wyjątkowo szkodliwy. Teraz ostrzega innych.

Zobacz wideo Paulina Koziejowska się nie maluje. Miała ogromne problemy z okiem

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Naturalny demakijaż powodem operacji oczu? Kobieta ostrzega innych

Aranza, 22-letnia meksykanka, to twórczyni internetowa, prowadząca aktywnie swoje konto na TikToku. To właśnie tam znalazła na pierwszy rzut oka świetny trik makijażowy, który zaczęła regularnie stosować. Nie od dziś wiemy jednak, że niektóre trendy mogą okazać się bardzo szkodliwe. Od długiego czasu influencerka, publikująca pod nazwą @entre_letrasea używała oleju kokosowego jako płynu do demakijażu. Miał on, oprócz doskonałego oczyszczania, chronić przed powstawaniem wyprysków. Dlatego też dziewczyna mocno się zdziwiła, kiedy po regularnym przemywaniu twarzy, na jej powiece pojawił się pryszcz. Z czasem zaczął nie tylko przeszkadzać wizualnie, ale i boleć. Aranza postanowiła więc niezwłocznie działać i poszukać nowego, domowego sposobu prosto z TikToka, by się go pozbyć. Nie wiedziała, że skończy się to tragedią i nagłą wizytą w szpitalu.

Olej kokosowy na twarz. Myślała, że pryszcze po prostu znikną. Była w błędzie

Meksykanka nie raz stosowała porady z mediów społecznościowych i tak postanowiła zrobić i tym razem. Znalazła na platformie trik, który miał rzekomo pomóc jej usunąć powstałą krostę z powieki. Zastosowanie sposobu skończyło się jednak tragicznie.

Widziałam na TikToku, że można je usunąć gorącą i zimną wodą i próbowałam to zrobić, ale nie zadziałało to w moim przypadku.

- zdradziła w filmiku, który opublikowała na swoim koncie. Z czasem pryszcz stał się tak dokuczliwy, że musiała wybrać się do lekarza. Całe szczęście, że nie zwlekała dłużej.

W końcu spotkałam się z dwoma różnymi okulistami i obaj powiedzieli mi, że to wina oleju. Używałam go przez lata i nic mi się nie stało, ale to nie znaczy, że nie jest szkodliwy.

- ostrzega internautów. Okazało się bowiem, że po wizycie musiała niezwłocznie poddać się operacji w szpitalu. Zabieg przeprowadzony na chorym oku trwał niespełna pół godziny, ale Aranza i tak najadła się strachu. Mogło przecież skończyć się to nawet utratą wzroku.

Moje przesłanie do ludzi, którzy śledzą porady na TikToku, jest takie, że najpierw trzeba uzyskać potwierdzone informacje od profesjonalistów.

– podsumowała Aranza, radząc swoim fanom, by nie wierzyli tak jak ona we wszystkie porady z internetu.

Więcej o: