Andrzej Chyra ostro o zarobkach artystów. Sugeruje, że jedyne, co im pozostaje, to "klepać biedę"

Andrzej Chyra to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów - aktywny do dziś, a znany od końcówki lat 80. Na swoich social mediach nie tylko opowiada o pracy aktora, ale i komentuje tematy polityczne i społeczne. Niedawno postanowił także udzielić wywiadu na temat zarobków artystów. Jest oburzony.

Andrzej Chyra nie kryje swojej złości na obecną sytuację artystów w Polsce. Od dłuższego czasu opowiada o niskich emeryturach polskich aktorów i twórców sztuki. Jego zdaniem jedyne, co zostało części z nich, to klepać biedę. Podczas najnowszego wywiadu nie przebierał w słowach.

Zobacz wideo Joanna Jabłczyńska o prawach dziecka, które naruszano na planach zdjęciowych. Fryzjerka przypaliła jej ucho na sesji z Marcinem Tyszką

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Andrzej Chyra krytycznie wypowiadał się o emeryturach artystów. Mogą klepać biedę

Popularny aktor dołączył do grona celebrytów przerażonych niskimi emeryturami. Jakiś czas temu Klaudia Halejcio zwróciła uwagę na to, że będzie dostawać grosze. Teraz Andrzej Chyra mówi o podobnym problemie. W najnowszym wywiadzie dla Newsweeka był oburzony obecnym stanem rzeczy. Jego zdaniem za niskie emerytury odpowiada obecny rząd. Nawet popularni aktorzy i muzycy, kiedyś żyjący "na bogato", obecnie dostają od państwa wypłaty na najniższym ustawowym poziomie. Wszystko przez to, że część ich wynagrodzenia nie podlegała składkom. Z kolei większość młodych twórców nie posiada nawet etatów, a co za tym idzie, nie mają ubezpieczenia zdrowotnego, ani nawet realnych szans na wysoką emeryturę.

Tylko 4-5 procent artystów ma etaty. Tym, którym się powiodło, jest mało.

– mówi mężczyzna. Problemem zdają się być również niewypłacane tantiemy. Wszystko to sprawia, że Andrzej Chyra bez ogródek mówi o "biedzie". Zauważa również inne problemy i stara się znaleźć rozwiązanie.

Księża są uprzywilejowani bardziej niż aktorzy. Potrzebny status artysty zawodowego

Andrzej Chyra skorzystał z okazji, by pokazać problem na życiowym przykładzie. Jego zdaniem grupą społeczną bardziej uprzywilejowaną od artystów są duchowni. Aktorzy zaniedbywani są przez polityków, kiedy księża dostają dożywotnie wynagrodzenie od państwa.

Jeżeli księża dostają od państwa emeryturę, to dlaczego artyści nie mogą?

– pyta retorycznie zdenerwowany celebryta.

Reszta klepie biedę, czuje się zaniedbana i zapomniana przez państwo, nie jest ubezpieczona, bez prawa do leczenia onkologicznego.

– kontynuował, dodając po chwili, że znalazł rozwiązanie tego problemu. Jego zdaniem w Polsce potrzebny jest specjalny status artysty zawodowego.

Od lat powstaje projekt o ustanowieniu statusu artysty zawodowego, który w wielu krajach Europy w jakiejś formule istnieje. Nasze państwo nie widzi interesu w tym, żeby użyć swoich twórców do budowania nowej duchowości.

– podsumował Chyra. Zdaniem aktora zawód artysty miałby przyczynić się do zwiększenia komfortu życia zarówno tych bardziej, jak i tych mniej znanych twórców.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.