To był wyjątkowy koncert. Agnieszka Chylińska miała dla fanów dwie niespodzianki, jedna bardziej szokująca od drugiej. Artystka jest jedną z barwniejszych postaci polskiej sceny muzycznej. Od lat wykonuje muzykę rockową, a ostatnio również popową. Znana jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i luźnego podejścia do wizerunku. Gwiazda przechodziła liczne metamorfozy, a ciało ozdabia tatuażami. Jej ostatnia "dziara" wzbudziła jednak spore zainteresowanie. Pojawiła się w dość nietypowym miejscu.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Od początku tygodnia w Sopocie trwają koncerty w ramach "Top of the Top Sopot Festival". We wtorek 22 sierpnia wydarzenie poprowadzili Marcin Prokop, Wojciech Łozowski i Mery Spolsky. Na scenie wystąpił m.in. Kwiat Jabłoni, Wilki, Lady Pank, Ewa Farna czy Kayah. Koncert zagrała także Agnieszka Chylińska, która przygotowała dla swoich fanów dwie niespodzianki. Pierwszą z nich była zapowiedź nowej trasy koncertowej. Artystka wystąpiła w czarnej skórzanej kurtce zdobioną na plecach kolorową grafiką z hasłem "Kiedyś do ciebie wrócę". To tytuł jednej z ostatnich piosenek wokalistki, a także nazwa nadchodzącej trasy. To jednak druga niespodzianka zszokowała bardziej. Agnieszka Chylińska zrobiła sobie nowy tatuaż na twarzy.
Tatuaże dzisiaj nie wywołują takich kontrowersji jak jeszcze kilka lat temu. Coraz więcej osób pokrywa swoje ciało tuszem, choć mało kto decyduje się na ozdobienie niektórych miejsc. Tatuaże na twarzy to nadal rzadkość, głównie ze względu na to, że mogą mocno zmienić nasz wygląd. Dla Agnieszki Chylińskiej to jednak nie problem. Artystka zawsze podchodziła do swojego wizerunku nieszablonowo i lubiła szokować. Podobnie było podczas koncertu "Top of the Top Sopot Festival". Artystka zapozowała na ściance z dumą prezentując swój nowy tatuaż. Nad brwią umieściła duży napis "sweet", co po angielsku oznacza "słodko". Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy wokalistka ozdabia w ten sposób twarz. W zeszłym roku wystąpiła w Sopocie mając w okolicy ucha tatuaż z napisem "Never Ending Sorry". Niedługo później okazało się, że był on tylko tymczasowy i szybko zniknął z ciała artystki. Czy tym razem będzie inaczej?