Katarzyna Dowbor jest uwielbiana przez telewidzów. Gdy do mediów trafiła informacja, że nie poprowadzi więcej programu "Nasz nowy dom", fani byli zdruzgotani. Na szczęście nie jest to koniec jej kariery. Kobieta już szykuje nowe show, w którym zagra główną rolę. Wiele osób myślało, że po rozstaniu ze stacją Polsat prezenterka przejdzie na emeryturę. Ile wynosiłoby jej świadczenie?
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W mediach regularnie pojawia się temat emerytur gwiazd. Zaskakujące jest to, że przeznaczone dla nich świadczenia są tak niskie. Mogłoby się wydawać, że osiągając w ciągu życia liczne sukcesy i rozgłos na cały kraj, artyści spędzą resztę życia jak pączki w maśle. Nic bardziej mylnego. Jak podaje Pudelek, emerytura Krzysztofa Cugowskiego wynosi zaledwie 1570 zł miesięcznie, Beacie Tyszkiewicz przyznano tylko 1350 zł po 55 latach pracy, a Alicja Majewska otrzymuje nieco ponad 1000 zł. Z czego to wynika? Przede wszystkim z formy umowy, na jaką celebryci byli zatrudniani w trakcie swojej kariery. Wiele z nich pracowało na podstawie umowy o dzieło, z której nie trzeba obowiązkowo odprowadzać składek. W efekcie emerytury są bardzo niskie i gwiazdy muszą żyć głównie z tego, co udało im się zaoszczędzić. Wytłumaczyła to Gertruda Uścińska, prezeska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w programie "Money. To się liczy".
To kwestia opłacania składek. W wielu wypadkach wolne zawody, artyści zawierają umowy o dzieło, które nie rodzą żadnego obowiązku ubezpieczenia społecznego. Jest tu zasada wzajemności, proporcjonalności, adekwatności. Jeśli płacimy mało do ZUS, to i świadczenie jest niskie. Generalnie można powiedzieć tak: trzeba płacić składki, by budować kapitał emerytalny
- powiedziała.
Choć Katarzyna Dowbor osiągnęła już wiek emerytalny, to nie planuje kończyć kariery. Niedługo będziemy mogli oglądać w telewizji nowy program z jej udziałem, choć do tej pory prezenterka nie zdradziła szczegółów. Gdyby jednak zdecydowała się przejść na emeryturę, to w przeciwieństwie do swoich kolegów i koleżanek z branży, nie dostawałaby groszy. Przez cały czas aktywności zawodowej odkładała składki. Niedawno zdradziła w rozmowie z "Super Expressem", czy jest zadowolona z wysokości świadczenia.
Pracowałam na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, więc ja odkładałam składki i mam emeryturę. Może ona nie jest jakaś bardzo wysoka, ale nie jest też bardzo niska. Ja spokojnie... nie narzekam
- powiedziała dziennikarzom. Choć nie podała dokładnej kwoty, to według informacji podanych w dzienniku jej emerytura będzie wynosić około czterech tysięcy złotych.