Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ocieplane botki czy śniegowce? Ten model najczęściej funkcjonował jednak pod charakterystyczną nazwą emu, dzięki czemu zyskał sobie niewyobrażalną popularność już kilka lat temu. Buty zaprojektowane zostały oryginalnie dla surferów, którzy borykali się z problemem marznących stóp w chłodnej wodzie. Pierwsze modele wykonane były z wełny merynosów, dzięki czemu ocieplały w chłodniejsze dni, a latem były wyjątkowo przewiewne. Ich główne cechy i kontrowersyjny dziś fason z łatwością znalazł swoje miejsce w ulicznej modzie.
Inspirowane legendarnymi emu botki ma w swojej najnowszej kolekcji CCC. Projektanci Jenny Fairy wykorzystali to, co w tym fasonie najlepsze. Para jest wyjątkowo miękka i ciepła, a uroczego wyrazu nadaje jej charakterystyczny okrągły nosek. Model został jednak wzbogacony o trwałe przeszycia, które nie tylko urozmaicają jego wygląd, ale wpływają też na lepszą stabilizację stopy.
Beżowe botki od CCC zrywają z tradycją poprzez podeszwę. W tym przypadku wyjątkowo wysoka, lecz płaska, wpłynie na wysmuklenie sylwetki, nie odejmując jednak tej parze wygody. To zabieg, dzięki któremu mięciutka cholewka buta będzie nieco mniej narażona za zabrudzenia ulicy, szczególnie jesienno-zimową porą.
Sinsay to kolejny sklep, który postanowił mrugnąć okiem do przeszłości. Za jedyne 39,99 zł sprzedaje teraz botki, które kiedyś pokochały miliony kobiet. Mają klasyczną, płaską podeszwę, miękki i wygodny krój, lekkie ocieplenie oraz wysoką cholewką, która zarówno stabilizuje, jak i ociepla kostkę. Ponadto niesłabnący w trendach beż to strzał w dziesiątkę, jeżeli chodzi o kolorystykę tego sezonu.
W Pepco można zaopatrzyć się w buty, które jesienią i zimą będą pasowały do wszystkiego. Nawet klasyczna czerń nie ujmuje temu modelowi niepowtarzalnego uroku. Ta komfortowa i miękka para zadba o ocieplenie całych stóp oraz kostek, a fakturowa podeszwa zapewni pewną przyczepność do podłoża nawet w nieco trudniejszych warunkach.