Ewa Minge to jedna z najpopularniejszych Polskich projektantek, która od lat jest inspiracją dla wielu kobiet. Chociaż stylistka skończyła już 55 lat, to wciąż może pochwalić się piękną figurą oraz burzą loków. Na co dzień raczej nakłada makijaż, choć od pewnego czasu od niego stroni. Fani są zachwyceni jej nową, odmienioną wersją. Naturalny wygląd ma jednak drugie dno.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Projektantka zaskoczyła wszystkich obserwatorów na swoim Instagramie i opublikowała swoje zdjęcie z samochodu w naturalnym wydaniu - bez żadnych filtrów ani makijażu. Nie zabrakło jednak jej słynnej burzy rudych loków oraz ozdobnej biżuterii. Ewa Minge dodała także parę słów wytłumaczenia, potwierdzając, że fotografia nie była w żaden sposób edytowana i retuszowana.
Miałam takie ambicje, aby dojść do momentu, w którym nie będę musiała używać makijażu jako kamuflażu... filtry w aparacie także zbędne.
- napisała pod przełomowym postem. Poza naturalnymi, lekkimi zmarszczkami i fakturą skóry, widać także jej delikatne piegi, które nadają celebrytce dodatkowo dziewczęcej urody. Nic dziwnego, że fani nie mogli wyjść z podziwu.
Co za powiew świeżości!
W naturalnej odsłonie i bez makijażu wygląda Pani cudownie... piękna z Pani kobieta.
- czytamy wśród wielu podobnych komentarzy. Niestety za brakiem makijażu najprawdopodobniej nie stoi tylko i wyłącznie chęć pokazania naturalnego piękna, ale uciążliwa alergia, z którą celebrytka musi nie pierwszy raz się już mierzyć.
Projektantka nie po raz pierwszy pokazała swoją twarz bez grama makijażu. Już rok temu informowała fanów o tym, że przez chorobę musiała zrezygnować z kosmetyków. Wszystko zaczęło się od zachorowania na białaczkę limfatyczną, przez którą musiała przejść leczenie onkologiczne. Za nią zaczął postępować niedorozwój wątroby, mocno wpływający na jej wygląd zewnętrzny i powodujący opuchliznę twarzy. Niestety Ewa Minge musi przyjmować regularnie leki, które powodują wiele skutków ubocznych, między innymi alergię.
Będę teraz musiała brać w komplecie steryd, a tego unikałam jak ognia przez ostatnie lata. Po sterydach to ja dopiero zacznę wyglądać. Po takim wstępnym stanie potężnego swędzenia, pieczenia, pęka mi skóra wokół oczu, schodzi płatami i nieziemsko boli.
- wspomniała pod jednym ze swoich postów na Instagramie. To właśnie przez mocne podrażnienia skory musiała odpuścić sobie pełny makijaż. Na szczęście projektantka stara się mieć pozytywne podejście do życia i zaraża nimi swoich obserwatorów. Mimo wielu przeciwności i niepowodzeń wciąż działa i nie ogląda się za siebie.