Doświadczenie, które zdobyła przez lata, stara się wykorzystać tak, by pomóc innym. 35-letnia Fionnghuala Maguire z chęcią opowiada swoją historię mediom. Już jako młoda kobieta skorzystała z usług solarium, lecz nie myślała, że skończy się to takim dramatem. Dziś już wie, że popełniła błąd. Teraz ostrzega innych i cieszy się, że jeszcze żyje.
Współcześnie coraz głośniej mówi się o uzależnieniach, jednak rzadko zdajemy sobie sprawę, że można uzależnić się praktycznie od wszystkiego. Przykładem tego jest historia 35-letniej Fionnghuali Maguire z Irlandii Północnej. Młoda kobieta w rozmowie z portalem The Sun zdradziła, że już jako 14-latka zaczęła korzystać z solarium. Aktywność tak się jej spodobała, że pojawiała się w salonie niemalże codziennie. Podążając za ówczesnymi trendami, jako nastolatka marzyła o opaleniźnie, lecz nie była świadoma skutków ubocznych tak częstego korzystania z lamp.
Nie mam co do tego wątpliwości, że to było uzależnienie. Moja mama wiele razy mówiła mi, żebym przestała chodzić na solarium, ale ja jej nie słuchałam
- mówiła w rozmowie z The Sun. Przez swoje decyzje po latach prawie straciła życie.
Fionnghuala Maguire po latach musiała "zapłacić" wysoką cenę za swoje złe nawyki. W 2020 roku zauważyła na nodze zmianę skórną i bardzo się zaniepokoiła, ponieważ nie miała nigdy skłonności do pieprzyków. Zgłosiła się więc do lekarza, by usunąć znamię, lecz po badaniu histopatologicznym okazało się, że to czerniak pierwszego stopnia.
Czerniak to nowotwór złośliwy skóry, który pojawia się między innymi wtedy, gdy ciało jest narażone na stałą ekspozycję słoneczną. Minęło kilka miesięcy i Fionnghuala odkryła kolejnego pieprzyka, więc specjaliści zalecili jej poddanie się leczeniu. Po dwóch cyklach immunoterapii u 35-latki pojawił się zespół przecieku włośniczkowego oraz okazało się, że cierpi na chorobę Addisona.
Dwa razy leżałam na łożu śmierci, a mój syn mógł stracić matkę. Czułam się wtedy, jakbym umierała. Lekarz powiedział, że gdyby mój poziom kortyzolu był przez kolejny dzień lub dwa wciąż tak niski, zapadłabym w śpiączkę i umarła. [...] Jestem na siebie bardzo zła. Z oparzeniami słonecznymi nigdy nic nie wiadomo. Bierzesz życie w swoje ręce. Boję się, że moje pragnienie opalenizny może mnie w końcu zabić
- mówiła Fionnghuala Maguire, The Sun. Obecnie kobieta stara się regularnie badać i otwarcie mówi o swojej sytuacji, by uświadomić innych.