Fryzury na boba są passe. Dziś każdy chce niedbałe włosy w tylu Zendayai, których nie trzeba układać

Long bob, francuski bob a może shag bob? Fryzury na boba, choć ikoniczne, powoli odchodzą w zapomnienie - tak wnioskujemy przynajmniej na przykładzie Zendayai Coleman, która porzuciła krótkie fale w stylu Hollywood na rzecz pasm w rozmiarze XXL. Wygląda jak rasowa Roszpunka i my również chcemy tak wyglądać na wiosnę 2024!

Choć trudno znaleźć moment, w którym Zendaya nie wyglądała olśniewająco, podczas promocji filmu "Diuna: Część Druga" przeszła samą siebie. Pomijając już szereg inspirujących kreacji, dziś nie możemy oderwać wzroku przede wszystkim od jej fantastycznych włosów. Gdzie podziały się delikatne fale w stylu Hollywood, które tak dumnie nosiła w ostatnich miesiącach? Poszły w zapomnienie. Trendy na 2024 wyznały miłość fryzurom w rozmiarze XXL.

Zobacz wideo "Diuna: Część druga". Zwiastun wyczekiwanego filmu na podstawie książki Franka Herberta

Jak zagęścić włosy, jeśli pielęgnacja nie działa? Weź przykład z Zendayai Coleman

Choć ostatnie lata stały się swoistymi ambasadorami prostoty i minimalizmu, dzisiejsze trendy odwracają się na pięcie, pragnąc czegoś więcej - dosłownie więcej. Delikatne boby czy ulizane upięcia wciąż wyglądają dobrze, ale czy naprawdę zawsze musimy być tacy poważni? Jeśli śledzicie Pinteresta, zapewne już zdążyliście zauważyć, że świat mody na nowo pokochał przepych, który nie zawsze idzie w parze z harmonią. Fryzjer Zendayai Coleman podłapał ten rozwijający się trend w trymiga, serwując naszym oczom prawdziwą ucztę estetyki. Wystarczy spojrzeć tylko, jak wyglądała aktorka podczas spotkań w ramach promocji filmu "Diuna: Część Druga". Na pierwszy rzut weźmy niesamowity warkocz w rozmiarze XXL, którego okazałość podkreśliło oko w stylu smoky eyes. Z jednej strony niby klasyka, z drugiej totalna awangarda - kochamy to!

Ale to jedynie przedsmak. Podczas nowojorskiej premiery Zendaya niczym nimfa pojawiła się na ściance w prostej, białej sukience podrasowanej co nieco nieoczywistymi wycięciami - pochodzi z kolekcji SS24 Stéphane’a Rollanda. W kontraście do niej aktorka zaprezentowała prawdziwe mess hair rozwichrzone loki do pasa, których jedną "stałą" okazał się prosty przedziałek na środku głowy. Niby nic nie zostało zmienione, a jednak pozamieniane. O taką fryzurę nie trzeba dbać nawet na weselu - to bałagan jest jej harmonią.

 

Fryzjer Zendayi - Tai Saimon - wyznał, że aby osiągnąć taki efekt, przedłużył włosy doczepianymi pasmami. Według niego jednak na tego typu fryzurę mogą zdecydować się także posiadaczki krótkich pasm - co ostatecznie także udowodnił.

Krótkie fryzury damskie. Zapomnij o nudzie i postaw na bałagan w stylu Zendayai

Na premierze "Diuna: Część Druga" w Korei Południowej Zendaya nie zdecydowała się na przedłużanie włosów. Zamiast tego pokazała fryzurę z nowojorskiego czerwonego dywanu w odsłonie "po drastycznym cięciu". Tym razem również trudno szukać na jej głowie harmonii. Loki w bardzo swobodnym wydaniu, podkreślające skręt przedziałkiem na boku oraz pasmami założonymi za jedno ucho - majstersztyk! Fryzura w połączeniu ze swobodnym, rozpiętym, pastelowym, różowym, skórzanym kombinezonem z odkrytymi ramionami sprawiła, że całość stanowiła wzór nonszalanckiej elegancji w najlepszym wydaniu.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.