Często mamy tendencję do wyznaczania sobie granic w pewnych dziedzinach, tłumacząc się wiekiem. John Starbrook jest żywym dowodem na to, że ograniczenia znajdują się tylko i wyłącznie w naszej głowie. 93-letni mężczyzna tłumaczy, w jaki sposób cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami. Nawet jeżeli jest się po pięćdziesiątce, John właśnie wtedy, dopiero się rozkręcił.
Zdarza się słyszeć o osobach, które żyją ponad sto lat i mają się dobrze. Przeważnie w rozmowach tłumaczą, że nie są w stanie określić przyczyny swojej długowieczności. Jednym ze wspólnych mianowników najczęściej jest radość z życia i brak narzekania. Podobną receptą może podzielić się 93-letni Brytyjczyk, który przebiegł ponad 50 maratonów i wciąż nie zwalnia tempa. John to wyjątkowy egzemplarz, który swoją przygodę ze sportem rozpoczął w wieku 53 lat. Zanim stał się pasjonatem biegania.
Kiedy byłem młodszy, pomyślałem: Zastanawiam się, czy w roku 2000 nadal będę żył
- wyznał w rozmowie z "The Guardian". Był przekonany, że swoją aktywność fizyczną zawiesi w wieku 70 lat. Nie mógł się bardziej pomylić. Do dziś jest aktywnym sportowcem. Uczęszcza sześć razy w tygodniu na siłownię oraz z zamiłowania chodzi na pływalnie. John boryka się z artretyzmem w kolanie, który czasami stanowi dla niego problem, kiedy chce uczestniczyć w zajęciach spinningu. On się jednak nie poddaje. Skąd tyle zapału u brytyjskiego seniora?
Starbrook wyznaje, że swoją doskonałą sprawność fizyczną zawdzięcza genom.
Nie robię niczego specjalnego chociaż nigdy nie paliłem i nie piłem dużo. Moja dieta jest całkiem normalna. Rano jem owsiankę i jem dużo warzyw i niewiele smażonego jedzenia. Myślę, że to tylko moje geny.
- opowiedział dziennikarzowi "The Guardian" zapytany o swoją kondycję. Zapalnikiem do podjęcia aktywności fizycznej była partnerka Johna, która zakpiła z jego zapału, mówiąc, że nigdy nie uda mu się przebiec maratonu. Chcąc udowodnić swoje siły Starbrook wystartował w trzecim maratonie londyńskim w 1983 roku, który ukończył w 4 godziny i 14 minut. Po tym sukcesie Brytyjczyk złapał bakcyla. Świadczy o tym jego uczestnictwo w Virgin Money London Marathon z 2018 roku - miał wtedy 87 lat i był najstarszym uczestnikiem. Obecnie jest ambasadorem grupy Age UK, zajmującym się zbieraniem środków dla organizacji mobilizującej osoby starsze do aktywności fizycznych.
Wiele osób uważa, że ??po pięćdziesiątce są już stare. Słyszę to i nie wiem, o czym mówią. Nigdy wcześniej nie biegałam, ale swój pierwszy maraton przebiegłam w wieku 53 lat. Wiele z tego siedzi w głowie. Spotkałem ludzi, którzy mówili, że nie mogliby zrobić tego czy tamtego, bo są za starzy, ale są młodsi od mojego syna. Kiedy opowiadam ludziom o tym, czego dokonałem, zaczęli biegać, a potem nawet brać udział w maratonach. To jest sukces. Nakłonienie kogoś innego do zrobienia czegoś, gdy wydaje mu się, że ma już to za sobą, jest dla mnie ogromne
Age UK z pewnością może być dumna z takiego ambasadora. Nie jedna osoba może pozazdrościć motywacji, jaką ma John. Warto czerpać z jego przykładu i nie marnować czasu, siedząc na kanapie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.