Maja Ostaszewska, choć dziś jest niezwykle docenianą kobietą w polskim show-biznesie, to w latach młodości była dyskryminowana między innymi ze względu na wiarę. Aktorka nie wychowywała się w katolickiej rodzinie, przez co odstawała od reszty rówieśników. Niedawno postanowiła szczerze opowiedzieć o traumatycznych sytuacjach z przeszłości.
Maja Ostaszewska to popularna polska aktorka, która nie wstydzi się swoich korzeni. Od lat walczy również o prawa kobiet, mniejszości oraz wspiera organizacje związane z ochroną środowiska naturalnego. Mało kto wie jednak, że 52-letnia celebrytka wywodzi się z rodziny praktykującej buddyzm. W przeszłości było to źródłem ogromnych problemów w jej życiu prywatnym. Maja Ostaszewska pochodzi z rodziny głównie artystycznej, w której jej babcia była również aktorką, dziadek rzeźbiarzem, a ojciec muzykiem. Wszyscy wyznawali buddyzm, dlatego też jako mała dziewczynka kilka lat mieszkała w karkonoskiej Przesiece, gdzie znajduje się ośrodek buddyjski. Niestety wielu rówieśników wychowywanych na katolików dokuczało jej z powodu innego wyznania.
Jako dziewczynka niewpisująca się w szablon znany większości, przeszłam też ciężkie chwile, ponieważ przeżyłam akty dyskryminacji. Mam też taki incydent, kiedy dzieci pobiły mnie i zrzuciły ze schodów tylko dlatego, że nie chodziłam na religię i dlatego, że ubierałam się nieco inaczej. To było dla mnie trudne, dzieci straszyły mnie księdzem i piekłem
- wspominała gwiazda w jednej z rozmów z "Pudelkiem". To była dla niej trauma, zwłaszcza że poza buddyzmem interesowała się również magią.
Choć dla Mai Ostaszewskiej wydarzenia te były traumatyczne, to po wielu latach pogodziła się z nimi, wiedząc, że inne dzieci ze szkoły nie miały pełnej świadomości swoich działań. Wtedy jednak była naprawdę przerażona. Dodatkowo jako mała dziewczynka interesowała się również magią, za co także była wyśmiewana.
Wydawało mi się, że rozmawiam z elfami, uwielbiałam wilkołaki, nie do końca rozumiejąc, kim one są. W związku z tym piekło, które miało mnie pochłonąć, było dla mnie czymś naprawdę przerażającym. Dziś mówię o tym z uśmiechem, ale wtedy wcale nie było mi wesoło
– dodała w tym samym wywiadzie. Niestety aktorka wiele lat mierzyła się z niezrozumieniem, ale dziś pomaga innym osobom w potrzebie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.