We włoskim miasteczku wprowadzono tzw. "czerwone strefy". Obowiązują tam surowe kary pieniężne dla turystów. Jeśli o tym zapomnisz, wyjedziesz z mocno "odchudzonym" portfelem. Złamanie nowych zasad może zupełnie odmienić nasze spojrzenia na rajskie wakacje - i wcale nie to będzie zmiana, którą chcielibyśmy wcielić w codzienność.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
We włoskiej miejscowości Portofino mieszka zaledwie kilkaset osób, jednak w okresie letnim odwiedza ją niezliczona liczba turystów. Znajduje się tam mnóstwo miejsc, przy których zbierają się tłumy ludzi w celu zrobienia sobie zdjęcia upamiętniającego. Zdaniem burmistrza Portofino Matteo Viavaca takie zachowanie blokuje ruch pieszy i często powoduje niebezpieczne sytuacje. W związku z tym wprowadzono zakaz zatrzymywania się w miejscach szczególnie popularnych w celu zrobienia np. selfie. Rozporządzenie, które weszło w życie z początkiem kwietnia, wprowadziło dwie „czerwone strefy" w ruchliwych częściach Portofino.
"Strefy czerwone" związane z zakazem zatrzymywania się dla pieszych będą obowiązywać w okresie letnim (od Wielkanocy do 15 października) w godzinach od 10:00 do 18:00. Obejmą one najpopularniejsze miejsca we włoskim miasteczku. Pierwsza z nich znajduje się pomiędzy Piazza Martiri dell'Olivetta a nabrzeżem Calata Marconi, a druga strefa zaczyna się przy głównym placu miejskim, a kończy w pobliżu Molo Umberto I. Ludzie, którzy będą zatrzymywali się w tych miejscach na zbyt długo, mogą otrzymać niemałą karę pieniężną. Mandat za złamanie zakazu wynosi 275 euro, czyli około 1300 zł. Warto jednak zaznaczyć, iż rozporządzenie nie określa, ile powinien wynosić maksymalny czas postoju w danym miejscu.
Celem nie jest uczynienie tego miejsca bardziej ekskluzywnym, ale umożliwienie każdemu cieszenia się naszym pięknem
- przekazał Matteo Viavaca, w rozmowie z "The Times".