Wykorzystywanie koni do transportowania ludzi to od lat niezwykle gorący temat. Według obrońców praw zwierząt nie powinny stanowić one atrakcji dla człowieka. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zapewniają, że pracujące zwierzęta mają odpowiednie warunki do życia i "pracy", a sezon turystyczny nie wpływa negatywnie na ich stan zdrowia. Dowodem na to mają być przeprowadzane badania. Jak one wyglądają? W grę wchodzi dobro 312 wierzchowców.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Z konnych zaprzęgów korzysta masa turystów, którzy chcą dostać się na brzeg najsłynniejszego jeziora w Tatrach. Okazuje się, że przed rozpoczęciem sezonu zwierzęta pracujące na trasie Palenica Białczańska - Włosienicasą badane przez dr weterynarii Marek Tischner, którego zdaniem stan ich zdrowia jest bardzo dobry, a co roku zaledwie niewielki procent koni nie jest zdolnych do ciągnięcia wozów, w których zazwyczaj znajduje się około 10 osób. W badaniach wzięli także udział lekarze reprezentujący fiakrów, TPN oraz Fundację Viva.
Sprawdzamy dobrostan zwierząt, czyli badamy parametry kliniczne, tętno, oddechy. Jest początek sezonu, więc konie są jeszcze z treningiem na bakier. Te konie, które już tu pracowały, są w lepszej kondycji. Te, które są tu pierwszy raz, są jak ludzie, którzy pierwszy raz wychodzą w góry. Trochę się męczą, ale nie jest to zmęczenie wybitne, widać, że są po prostu niewytrenowane. Konie po zimie są mocno "otłuszone", widać, że były dobrze karmione, dlatego mają gorsze parametry np. oddechu. Po chwili treningu zwierzęta bardzo dobrze sobie radzą i nie ma problemu, żeby tu pracowały
- tłumacze ekspert, cytowany przez "Interię".
W pierwszej kolejności zwierzęta badane są przez lekarza ortopedę.
Sprawdzamy uszkodzenia skórne, prowadzimy oględziny zewnętrzne i przeprowadzamy badanie konia w ruchu. Jeżeli koń byłby kulawy, to zostanie zatrzymany. Te konie, które do tej pory przebadaliśmy są w bardzo dobrej kondycji
- powiedział Piotr Szpotański. Kolejny etap badań odbył się na wysokości ok.1325 m n.p.m, aby sprawdzić, jak wygląda sprawa tętna i poziomu odwodnienia koni, które dotarły na samą górę.
Wyniki badań, jak każdego roku dowodzą, że ta praca dla koni w tym miejscu jest nieodpowiednia. Oddechy koni, mimo spoczynku, nigdy nie wracają do wartości fizjologicznych. Na przestrzeni lat widać dużą poprawę jakości życia tych zwierząt, ale ciągle jest to ten sam wysiłek
- zaznacza Bożena Latocha, lekarz weterynarii z Fundacji Viva. Z kolejnych analiz wynika, że konie nie są w stanie odpocząć i uspokoić oddechu w ciągu 20-minutowej przerwy oraz ciągną za sobą zbyt duże obciążenie. Natomiast zdanie fiakrzy na ten temat jest nieco inne. Twierdzą oni, że konie są dla nich niczym członkowie rodziny, a ich dobro jest najważniejsze, gdyż wpływa to na ich zarobek.
Jaki mielibyśmy interes w tym, żeby konia "zajeździć"?". Koń jest bardzo drogi, kosztuje ok. 20-30 tysięcy. Dbamy o to, aby był w dobrym stanie i pracował jak najdłużej
- zapewnia jeden z fiakrów. Tegoroczne badania z pewnością wzbudzą kolejne kontrowersje i sprawią, że ci, którym zależy na dobru zwierząt, znów nie będą mogli spać spokojnie.