• Link został skopiowany

Te cenowe pułapki to zmora turystów. Choć do tej pory królowały za granicą, powoli wchodzą do Polski

Okres wakacyjny bezpośrednio wiąże się z licznymi wyjazdami i napływem turystów do popularnych miast oraz kurortów. W tym czasie trzeba być wyjątkowo czujnym, ponieważ w wielu miejscach można natknąć się na tzw. pułapki cenowe. O co dokładnie chodzi? Oto kilka klasycznych przykładów.
Te cenowe pułapki to zmora turystów. To zaczęło dotyczyć też Polski - zdjęcie ilustracyjne
RomanBabakin/Istock.com

Słynne paragony grozy to nie wszystko. W tym przypadku problemem są jedynie wysokie ceny, jednak istnieją także sytuacje, w których ostateczna kwota może znacznie różnić się od tej, jakiej spodziewają się turyści. Wielu usługodawców znalazło sposób na wykorzystanie nieświadomości odwiedzających. Kiedy warto zachować czujność? O tym należy pamiętać, idąc do restauracji. 

Zobacz wideo Pytamy uczestniczki Open'era, czy ceny jedzenia w tym roku to przesada?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Pułapki cenowe czekają na turystów. Na paragonie nie tylko ceny za wybrane posiłki 

Portal Turyści zwrócił uwagę na fakt, że podczas wyjazdu za granicę, urlopowiczów może spotkać niemałe zaskoczenie. Niedawno jeden z Brytyjczyków miał okazję przekonać się o tym na własnej skórze. W trakcie pobytu nad jeziorem Como w północnych Włoszech wybrał się do lokalnego baru Pace w Gera Lario, aby zjeść kanapkę. Na paragonie widniała kwota o 2 euro (około 9 złotych) wyższa, niż się spodziewał. Powód? Tyle kosztowała usługa "diviso da meta", czyli przecięcia przekąski na pół. Zdaniem właściciela lokalu dopłata obejmuje także koszt dodatkowej podkładki oraz umycia talerza. Tego typu sytuacji jest znacznie więcej, ponieważ liczba turystów w popularnych kurortach wciąż rośnie, a sprzedawcy chcą na tym skorzystać, tym bardziej że koszty utrzymania różnego rodzaju punktów usługowych również są coraz większe. 

Dodatkowe koszty dla turystów. W ten sposób nie staniesz się ofiarą słynnych pułapek cenowych 

Niestety, coraz większa liczba restauracji, barów oraz kawiarni w znanych częściach popularnych miast stosuje tzw. pułapki na nieświadomych turystów. Tutaj nie chodzi jedynie o zawyżone ceny, które są wręcz standardem. Restauratorzy, chcąc, jak najbardziej skorzystać na intensywnym sezonie letnim, znaleźli kilka sposobów, dzięki którym ich zysk może być dużo większy. Są miejsca, w których można spotkać się z wyższym rachunkiem z powodu: 

  • dzielenia się posiłkiem przeznaczonym dla jednej osoby, 
  • tzw. coperto, czyli możliwością zjedzenia posiłku przy stole w danym lokalu,
  • muzyki na żywo. 

Wracając do cen, warto zaznaczyć, że w krajach azjatyckich często cena dla mieszkańców jest inna, niż ta, która obejmuje turystów. W tym przypadku może być ona znacznie wyższa. Niekiedy wątpliwa jest również jakoś produktów, które reklamowane są jako naturalne i pochodzące od lokalnych dostawców. Ten problem dotyka także Polskę. W najbardziej turystycznych miejscach niekiedy oferowane desery nie są najlepszej jakości i daleko im od rzemieślniczych wyrobów, co przy wysokiej cenie można uznać za problem. Jak uchronić się przed tego typu pułapkami cenowymi? Podczas pobytu w nieznanym miejscu warto dopytać się o obowiązujące zasady i upewnić się, jaka będzie ostateczna cena za na przykład zamawiany posiłek. Dużą uwagę należy skupić również na koszcie dodatkowych usług i sprawdzić, czy takowe nie występują. W ten sposób można uniknąć dość kłopotliwej sytuacji. 

Więcej o: