Spędziła 500 dni w jaskini. Gdy w końcu ujrzała światło, wiedziała, że jej życie zmieni się bezpowrotnie

To wyraz odwagi czy szaleństwa? Kobieta z Hiszpanii spędziła 500 dni w jaskini i całkowicie pozbawiła się kontaktu ze światem zewnętrznym. Gdy tam wchodziła, wiele spraw wyglądało zupełnie inaczej. Chodziło o badania nad zdolnościami adaptacyjnymi ludzkiego umysłu i ciała.

Aby dowiedzieć się, jak izolacja wpływa na ludzi, Beatriz Flamini podjęła się ekstremalnego zadania i spędziła półtora roku w jaskini o głębokości 70 metrów w pobliżu Grenady. Kobieta opuściła podziemia 12 kwietnia i już wtedy stało się jasne, że tam czas płynie zupełnie inaczej. Jakie są wnioski naukowców? Hiszpance wcale nie śpieszyło się na zewnątrz.

Zobacz wideo Akcja ratownicza w Jaskini Wielkiej Śnieżne

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Spędziła w jaskini 500 dni. W tym czasie świat zmienił się nie do poznania

Alpinistka i sportsmenka Beatriz Flamini zeszła do jaskini 20 listopada 2021 roku. Co ciekawe wtedy świat wyglądał zupełnie inaczej. W wielu krajach, w tym także w Hiszpanii, obowiązywały surowe restrykcje związane z wirusem COVID-19, Elżbieta II rządziła Wielką Brytanią, a o zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę nie było jeszcze mowy.

Wciąż tkwię w 21 listopada 2021 r. Nie wiem nic o świecie 

- powiedziała po zakończeniu badań. Podczas pobytu w jaskini Flamini regularnie ćwiczyła, aby utrzymać formę. Nie zapominała również o rozrywce - często malowała, rysowała i robiła wełniane czapki na drutach. Zdążyła także przeczytać 60 książek. Miała ze sobą dwie kamerki GoPro, które pomagały jej w dokumentowaniu swoich przeżyć. Stan kobiety był stale monitorowany, jednak przez cały ten czas nikt nie nawiązywał z nią kontaktu. W jaki sposób tak ekstremalna próba ma pomóc nauce? Pierwszy wniosek wysnuto dosłownie chwilę po tym, gdy Beatriz ujrzała pierwsze promienie słoneczne

 

Zeszła na półtora roku do jaskini. Mierzyła się z licznymi halucynacjami 

Jej wielkie wyjście mające miejsce 12 kwietnia 2023 r. zostało nagrane przez hiszpańską telewizję.  Flamini pojawiła się na zewnątrz w ciemnych okularach i ogromnym uśmiechem na twarzy. Dookoła rozbrzmiewały się owacje i gratulacje od reszty zespołu. Co ciekawe, kobieta określiła swoje doświadczenie jako "doskonałe, nie do przebicia"

Spałam, gdy przyszli po mnie. Myślałam, że coś się stało. Powiedziałam do nich: "To już? Na pewno nie. Nie skończyłam mojej książki"

- mówiła rozbawiona. Jak zapewnia, ani przez chwilę nie chciała przedwcześnie wyjść z jaskini. Co ciekawe izolacja i brak kontaktu ze słońcem sprawiła, że Flamini całkowicie zatraciła poczucie czasu

Milczałam przez półtora roku, nie rozmawiając z nikim poza samą sobą. Myślałam, że znajdywałam się w jaskini około 160-170 dni. 500 nawet nie przeszło mi przez myśl

- wyznała. Flamini była monitorowana przez grupę psychologów, badaczy, speleologów oraz trenerów, którzy obserwowali zarówno jej stan fizyczny, jak i samopoczucie. Choć sama wykazała się niezwykłą siłą, to nie obeszło się bez trudności. Był moment, w którym mózg kobiety zaczął "wariować", a ona doświadczyła halucynacji słuchowych. Jednak najgorszym wspomnieniem była "inwazja much", która zmusiła ją do pozostawania szczelnie przykrytą przez jakichś czas. Po samym wyjściu największym marzeniem kobiety okazała się kąpiel, ponieważ przez ostatnie pół roku jej skóra nie miała kontaktu z wodą. Kolejnym życzeniem było wspólne delektowanie się frytkami z najbliższymi. Flamini przyznała, że najbliższy czas spędzi z naukowcami, którzy zbadają wpływ eksperymentu na jej ciało i umysł. Ostatecznie jej doświadczenie miało zostać wykorzystane w badaniach uniwersytetów z Grenady, Almerii i kliniki snu z Madrytu dotyczących wpływu izolacji społecznej na człowieka oraz dezorientacji w postrzeganiu czasu.

Więcej o: