Plaże biją na alarm, a ludzie wyskakują z wody jak poparzeni. W tym miejscu aż strach się kąpać

Jednym z ulubionych miejsc Polaków na zagraniczne wakacje jest Chorwacja. Niestety, w ostatnich dniach na tamtejszych plażach zapanowała panika. Media rozpisują się o licznych wypadkach, a turyści przestali wchodzić do wody, bo boją się tego, co ich spotka.

Piaszczyste plaże i lazurowe wody przyciągają turystów do Chorwacji. Aż ciężko w to uwierzyć, ale w ostatnim czasie ludzie omijają te miejsca z daleka. Kąpiel w morzu może skończyć się dużym bólem. Przypadków jest coraz więcej. 

Zobacz wideo Trzęsienie ziemi w Chorwacji. Miasto Petrinja zostało zrujnowane

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Już Polska Chorwacja będzie lepsza. Wejście do wody w tym miejscu może skończyć się wizytą w szpitalu 

Chorwackie media informują, że tamtejsze wybrzeże opanowały meduzy. Turyści kąpiący się w morzu coraz częściej padają ofiarami żyjącymi w wodzie parzydełkowcami. Spotkanie z nimi może skończyć się bolesnymi ranami i widocznymi bliznami. Strach powoduje, że plażowicze boją się wchodzić do wody, przez co ich wakacje stały się znacznie mniej atrakcyjne

Już dwa dni zatoka wokół wyspy jest nimi wypełniona. Poraniły wiele osób, w tym dzieci. Wszyscy boją się kąpać 

- relacjonuje jedna z plażowiczek, cytowana przez serwis "Turyści". Wybierając się tam, warto o tym pamiętać, ponieważ kontakt z meduzami może okazać się bardzo niebezpieczny, a przede wszystkim bolesny. Jeżeli w pobliżu brzegu znajduje się większa ławica, to uniknięcie poparzeń może być praktycznie niemożliwe. 

Meduzy w Chorwacji opanowały wybrzeże. Turyści unikają kąpieli w morzu 

Meduzy świecące w ostatnim czasie są często widywane w pobliżu popularnych plaż. Te stworzenia pojawiają się szczególnie w okolicach wysp Iž oraz blisko plaż na wyspie Mljet. Jak podaje jeden z lokalnych portali, ich obecności nie warto ignorować, ponieważ kontakt z parzydełkami meduz powoduje silny ból oraz rany. Niestety, te bardzo trudno się goją i mogą pozostawiać widoczne blizny, co z pewnością nie będzie miłym zwieńczeniem wakacyjnego wyjazdu. Ich długie odnogi zawierają parzydełka, w których znajduje się neurotoksyna, czyli rodzaj toksyn działających na układ nerwowy. Mimo tego, że charakteryzują się różowo-fioletowym kolorem, to zauważenie ich i unikanie podczas kąpieli w morzu jest niezwykle trudne. Aby nie narazić się na wizytę w szpitalu, warto obserwować komunikaty i tablice ostrzegawcze znajdujące się na terenie poszczególnych plaż. W niektórych miejscach lepiej ograniczyć się do wylegiwania na leżaku. Warto pamiętać również, że na świecie istnieją inne gatunki meduz, które mogą powodować znacznie gorsze konsekwencje zdrowotne, dlatego ignorowanie ostrzeżeń ratowników nie jest zbyt mądrym rozwiązaniem. Gdy jednak dojdzie do poparzenia, rany nie wolno polewać amoniakiem, octem, alkoholem i słodką wodą.

Więcej o: