W ostatnich latach zagraniczne podróżowanie, nawet to na kilka dni, stało się popularną formą aktywności. Zachęcające ceny biletów u niektórych przewoźników sprawiły, że wycieczka do Hiszpanii czy Włoch okazywała się być tańsza, niżeli wyjazd na city break do polskiego miasteczka. Jednak takie scenariusze być może już nie powrócą. Szef jednej z tańszych linii lotniczych ostrzega pasażerów i nie owija w bawełnę. Bilety będą o wiele droższe...
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Chyba każdy z nas kojarzy momenty, kiedy można było kupić bilet lotniczy do innego państwa w Europie nawet za 40 zł, prawda? Nadal można trafić na taką ofertę, lecz już nie tak często jak dawniej. Wpływ na wzrost cen biletów miała na pewno inflacja oraz większe zainteresowanie taką formą podróży z roku na rok. Ceny paliwa także oddziałują na koszty biletów, jak i m.in. wzrost opłat lotniczych. Te wszystkie małe aspekty sprawiają, że tani bilet lotniczy nie zaczyna się już od 40 zł, lecz często nawet od 200 zł. Jednak okazuje się, że jest jeszcze coś, co w najbliższej przyszłości może sprawić, że pasażerowie za bilety lotnicze będą płacić krocie.
W ostatnim czasie na temat cen biletów wypowiedział się Michał Kaczmarczyk, czyli polski szef Ryanaira. Potwierdził, że na koszta wpływa oczywiście wiele czynników, również te, o których wspominaliśmy wyżej, jednak przewiduje także inne zagrożenie. Właśnie to ma sprawić, że za bilety lotnicze pasażerowie będą płacić fortunę...
Popyt na latanie pozostanie duży, ale nie będzie możliwości odpowiadania na niego kolejnymi połączeniami. I co się wtedy stanie? Ceny pójdą w górę. Kto na tym ucierpi? Pasażerowie, bo za bilety z Warszawy będą płacić jak za zboże
- mówił Michał Kaczmarczyk w wywiadzie z portalem money.pl. Okazuje się, że na cenę biletów mają wpłynąć kryzysy Lotniska Chopina i portu Warszawa-Modlin, a mianowicie ich "zapychanie". Jak podaje portal fakt.pl, oba lotniska w ubiegłym roku odprawiły ponad 17,5 miliona pasażerów, a to prawie połowa wszystkich osób latających w Polsce. Na ten moment ceny biletów nie poszybowały bardzo w górę, jednak taki scenariusz jest prawdopodobny, szczególnie dla lotnisk w Warszawie.