Zbliża się Halloween, a to oznacza, że powoli możemy zacząć dekorować domy lampionami z dyń, sztucznymi pajęczynami, szkieletami i innymi strasznymi ozdobami. Choć tradycja ta wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, to w Polsce dobrze się przyjęła już kilka lat temu. W związku z tym na 31 października przebieramy się za mroczne postacie, spędzamy ten czas na zabawie z przyjaciółmi, oglądamy horrory lub wyjeżdżamy za miasto w poszukiwaniu upiornych przygód. Jeśli planujesz spędzić Halloween właśnie w ten sposób, to sprawdź legendy krążące wokół kilku polskich zamków. W niektórych z nich może straszyć.
Zainteresował Cię ten temat? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Chcąc zwiedzić mroczny zamek, udaj się do Będzina. Legenda głosi, że gdy archeolodzy badali to miejsce w 1952 roku, ich pracy przyglądał się duch Czarnego Rycerza bez głowy. Historycy uważają, że mógł to być Mikołaj Kornicz Siestrzeniec, burgrabia będziński z czasów XV wieku. Mężczyzna interesował się polityką, a przeciwników przekonywał do swoich racji za pomocą rozpalonego żelaza. Wrogów też nie traktował łaskawie. Na swoim koncie ma liczne najazdy, rabunki i porwania. Zamieszkiwał zamek w Będzinie do czasu, gdy nie wypędził go stamtąd król Jagiełło w ramach kary za liczne kradzieże. Teraz ma nawiedzać stary dom, by pilnować swoich tajemnic. Kolejnym fascynującym miejscem jest zamek Gniew na pomorzu. Już mało kto pamięta, jakie rzeczy wydarzyły się w zaciszu murów tej okazałej budowli, jednak osoby, które często bywają w tej okolicy skarżą się na dziwne dźwięki i niewyjaśnione zjawiska. Według legendy w lochach ukryto skarb, a strzegą go przerażające zjawy. Z kolei inne pogłoski mówią, że nad zamkiem czuwa dobry duch Zygmunta von Ramungena, który zarządzał całym obiektem w latach 1407-1410.
Na niezapomnianą wycieczkę w Halloween możesz liczyć w Kórniku. Jest to niewielkie miasto w województwie wielkopolskim, w którym znajduje się stary zamek myśliwskich. W środku wisi obraz przedstawiający białą damę, czyli Teofilię Działyńską. Kobieta stoi w białej, okazałej sukni, w ręce trzyma wachlarz i delikatnie się uśmiecha. Podobno tuż przed północą portret ożywa. Kobieta wówczas schodzi z obrazu i wędruje w stronę tarasu, gdzie spotyka się ze swoim ukochanym rycerzem. Para ma do świtu krążyć po ogrodzie, gdzie nad ranem rozstają się, a biała dama powraca na swój obraz. Dreszczyk emocji poczujesz także podczas zwiedzania zamku Książ w Wałbrzychu. Turyści uważają, że w środku można odczuć nieprzyjemny chłód, a poprzedni mieszkańcy skarżyli się na obecność ducha niejakiego Janka von Chotenitz, który zarządzał zamkiem w XV wieku.