Podstawa piramidy może być trójkątna, kwadratowa lub wielokątna, jednak jej ściany są zawsze trójkątne, co jest ich charakterystycznym elementem. Taka struktura przekładała się na łatwość budowy, ponieważ na większe wysokości trzeba było wznosić mniej materiału. Oprócz kształtu, piramidy zazwyczaj łączy też funkcja grobowca, a polskie konstrukcje nie są tu wyjątkiem.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Piramidy kujawskie, czyli polskie piramidy starsze od egipskich. Największa piramida w Polsce robi wrażenie
Jeśli planujemy podróż po kraju z zamiarem zobaczenia polskich piramid, warto zacząć od Kujaw. Piramidy w Wietrzychowicach są przysypane ziemią i porasta je mech, co znacząco wpłynęło na ich wygląd i stąd też wzięła się ich potoczna nazwa: kopce kujawskie. Co ciekawe, archeologowie przyjmują, że zbudowano je około 3500 lat przed naszą erą, co oznacza, że polskie grobowce mogą być nawet o tysiąc lat starsze od piramid w Gizie. Jest ich w sumie dziewięć i były miejscem pochówku naczelników ówczesnych plemion.
Do najstarszych polskich piramid zalicza się też grobisko ariańskie w Krynicy (województwo lubelskie), które jest zarazem najwyższą piramidą w naszym kraju. Ma około 15 metrów wysokości, a łączna wysokość obiektu to ok. 20 metrów. Grób powstał w pierwszej połowie XVII wieku, a jego fundatorem był arianin Paweł Orzechowski. Po wojnie został odnowiony i obecnie ma statut pomnika przyrody nieożywionej.
Nowożytne piramidy w Rożnowie i Rapie. Ich historia owiana jest tajemnicą
Piramida w Rożnowie, w województwie opolskim, to przykład nowszej architektury. Zaprojektował ją sam Carl Gotthard Langhans, czyli architekt odpowiedzialny za projekt Bramy Brandenburskiej w Berlinie. Jego celem było stworzenie grobowca na podobieństwo egipskich piramid, który stał się miejscem spoczynku dla 29 członków rodu von Eben und Brunnen, a także późniejszych właścicieli majątku, Rose i ich krewnych.
Na koniec warto wspomnieć o piramidzie w mazurskiej wiosce Rapie. Jej oryginalnym właścicielem był baron Friedrich von Fahrenheid. Jako pierwsza w tym rodzinnym grobowcu została pochowana jego trzyletnia córka, Ninette, a później dołączyło do niej siedmiu członków rodu. Do dziś niektórzy wierzą, że miejsce to jest pełne tajemnic. Wiąże się z tym legenda mówiąca o okolicznym bydle, które zaczęło padać z niewyjaśnionych powodów. Mieszkańcy obwiniali za to zwłoki złożone w grobie, które w ogóle się nie rozkładały, w związku z czym pozbawiono je głów. W rzeczywistości jednak stali za tym najprawdopodobniej Sowieci, którzy splądrowali grobowiec w czasie II wojny światowej.
