Pomysł na walentynki z prawdziwego zdarzenia. Turyści nazywają to miasto "stolicą miłości" [PRZEWODNIK]

Pomysły na walentynki nie muszą ograniczać się do przesiąkniętych kiczem prezentów. Zamiast obdarowywać się kolejnymi rzeczami do zalegania w szafie, zainwestujcie we wspólny czas. Słońce, klimatyczne uliczki i wisząca w powietrzu historia, która roztopiła serce świata. W święto zakochanych wybierzcie się do Werony, przesiąkniętej pięknem ojczyzny Romea i Julii.

Dwa skłócone rody, nieszczęśliwa miłość, zazdrość, złość i tragiczny finał. A wszystko to na tle przepięknego miasta, które dziś uważane jest za swoistą wizytówkę Włoch - Werona. Gdyby zabrać tam Szekspira, chłop za głowę by się złapał. Światowej klasy artysta, który stworzył historię zatytułowaną "Romeo i Julia" i tym samym wysławił miasto, w rzeczywistości nigdy nawet nigdy w nim nie był. Paradoks? Być może gdyby było inaczej, dramat zawierałby nieco więcej włoskich smaczków. Wy jednak możecie to nadrobić. Tegoroczne walentynki spędźcie w pełnej pięknych zakamarków stolicy miłości. Powiemy wam, co zwiedzić, by poczuć prawdziwe la dolce vita nawet zimą.

Zobacz wideo Miasto kochanków, jezioro marzeń i... ekstremalna niespodzianka. Skuś się na włoskie wakacje [TRIP WE DWOJE]

Romantyczny weekend we dwoje w Weronie. Walentynki śladami Romea i Julii

Werona znajduje się w północno-wschodnich Włoszech, u podnóża Alp Weneckich - to jakieś 20 minut pociągiem od Mediolanu i 10 minut pociągiem od Wenecji. Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, co sugeruje, że naprawdę jest tam co zwiedzić. Oczywiście możecie ograniczyć się do podróży śladami Romea i Julii, ruszając ku Casa di Giulietta, czyli rzekomego Domu Julii, kolebki rodziny Capuleti. Dlaczego rzekomego? Bo tak naprawdę z rodziną Capuleti ma tyle wspólnego co nic. Gotycka posiadłość pochodzi z XIV wieku i należała do rodu Cappello - ze względu na to, że nazwisko jest nieco podobne do tego z dramatu Szekspira, ktoś uznał, że to dobry argument, by połączyć je w jedno.

Jeśli zdecydujecie się odwiedzić to miejsce, najpewniej skusicie się na przejście przez dwa klasyczne rytuały: pierwszy polega na zrobieniu sobie fotki przy balkonie Julii, a drugi na napisaniu miłosnego liściku do swojej drugiej połówki i umieszczeniu go w bramie wejściowej na dziedziniec. Jest też alternatywna dla singli - wystarczy pogładzić pierś Julii, a ta ma "zagwarantować" wam szczęście w miłości. Casa di Giulietta zwiedzicie za 17 euro. Dobrze, punkt najbardziej oczywisty mamy już za sobą. Co jeszcze warto zobaczyć lub zrobić w Weronie?

 

Weekend za granicą. Rzymski amfiteatr, Via Mazzini i Piazza delle Erbe

Jeśli wybierzecie się na stare miasto Werony, zapewne od razu natraficie na rzymski amfiteatr (Arenę), czyli trzeci co do wielkości, jaki w ogóle zachował się we Włoszech. Co ciekawe, dziś dalej wykorzystuje się go w celach kulturowych. To znaczy, że odbywają się tam liczne koncerty, wydawane są musicale czy opery. Arena znajduje się przy Piazza Bra, ale nie znajdziemy tam żadnych eksponatów czy wystaw. Zwiedzanie polega głównie na spacerze korytarzami czy po trybunach i mniej więcej zajmuje 30 minut - najtańszy bilet kosztuje ok. 26 euro.

 

Następnym punktem wycieczki może być Via Mazzini, czyli jedna z najsłynniejszych ulic miasta. Dotrzecie tam - dosłownie - idąc za tłumem, znajduje się nieopodal. Co zobaczymy? Włoskie uliczki wypełnione luksusowymi sklepami, designerskimi butikami, klimatycznymi kawiarenkami i pełnymi rozmaitości kwiaciarniami. To la dolce vita w czystej postaci. Nie drąż, daj się ponieść klimatowi, bo to on jest największą atrakcją tego miejsca. Stamtąd dotrzemy do Piazza delle Erbe.

 

Pizza delle Erbe to kolejny niezwykle romantyczny zakątek Werony, lecz nieco inny niż jego poprzednik. Podczas gdy ten pierwszy wypełniony jest wielkomiejskim gwarem, drugi wydaje się bardzo kameralny, spokojny, wypełniony pięknymi pałacami, ozdobnymi freskami i niesamowitymi widokami na miasto.

Weekend we dwoje. Spacer wzdłuż Adygi i most Scaligero

Werona jest od trzech stron otoczona rzeką Adygą. Według wielu turystów to właśnie wybrzeże jest najbardziej okazałą częścią miasta - szczególnie piękny i urokliwy klimat zapewnia spacer przy Piazza Bra Molinari. A jeśli będziecie spragnieni jeszcze mocniejszych wrażeń, koniecznie przejdźcie się mostem Scaligero, będącym bramą do Castelvecchio, średniowiecznego zamku uważanego za wizytówkę Werony.

 

W całej tej wycieczce jednak najlepiej postawić na spontaniczność. Choć wszystkie punkty, o których wspomnieliśmy w artykule, warto zobaczyć, zapomnijcie o planie. Piękno miasta odkryjecie przede wszystkim wtedy, gdy się w nim zgubicie. Kręte uliczki, wciąż nieodkryte przez wielu, to prawdziwa recepta na poznanie Włoch od podszewki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.