Pechowa inwestycja znajduje się na zboczu góry przy plaży El Algarrobico w regionie Almería w Hiszpanii. Jej historia sięga ponad 20 lat wstecz, ponieważ to właśnie wtedy wydano pozwolenie na budowę hotelu i dosłownie chwilę później pojawiły się tam pierwsze dźwigi oraz stanęły betonowe fundamenty. Choć decyzja należała do władz miasta Carboneras, przedstawiciele parku przyrody Cabo de Gata ostrzegali, że może to nieść za sobą poważne konsekwencje, nie tylko dla natury, ale także dla samych wykonawców. Ostatecznie ich przypuszczenia się sprowadziły, ponieważ w 2006 roku oficjalnie wstrzymano prace budowalne.
Niestety, do dzisiaj widoki przy plaży El Algarrobico pozostawiają wiele do życzenia. Wszystko dlatego, że wciąż stoi tam 21-piętrowy betonowy gigant, który przyprawia o dreszcze. Jak można się domyślić, jest to konstrukcja, na której widać już upływ czasu. Tynk zaczyna się kruszyć, a ściany pożółkły, co sprawia, że budynek całkowicie "zabija" piękno tego miejsca. W przeszłości plan był jednak taki, aby luksusowy hotel oferował aż 411 pokoi i sprowadzał na wybrzeże turystów z całego świata. Niestety, nic z tego. Wszystko dlatego, że słynny "hotel widmo" został wybudowany na obszarze chronionego parku przyrody Cabo de Gata. Znajduje się również zbyt blisko linii brzegowej. Już w momencie ogłoszenia inwestycji, organizacja Greenpeace stworzyła kampanię, której celem było wstrzymanie budowy, co ostatecznie się udało. Wpływ na to mieli również ekolodzy organizujący liczne protesty - ich zdaniem hotel był "nielegalny". To przyniosło oczekiwane rezultaty, ponieważ w końcu sąd wydał nakaz wstrzymania prac budowlanych.
Choć lata mijają, niedokończony hotel wciąż stoi i straszy, a spór o niego trwa. W 2012 roku Sąd Najwyższy Andaluzji w Granadzie uznał, że budowa była nielegalna. Natomiast, w 2016 roku ten sam sąd ostatecznie potwierdził, że prace nad inwestycją nigdy nie powinny się rozpocząć, ponieważ należy je nazwać "niezgodnymi z prawem". Sędzia orzekający w tej sprawie przyznał także, że El Algarrobico była jedną z ostatnich plaż znajdujących się w rejonie Carboneras nietkniętych przez człowieka, dlatego nie powinno zostać zabudowana. Jest jeszcze jeden problem. Ruiny wciąż tam stoją i sprawiają jeszcze gorsze wrażenie, niż mający pojawić się w tym miejscu hotel pełen turystów. Według doniesień serwisu Travelbook, w lipcu 2021 roku Sąd Najwyższy Andaluzji w Granadzie odrzucił wniosek Greenpeace o wyburzenie hotelu. Powodem tej decyzji jest fakt, że gmina Carboneras wciąż nie anulowała pozwolenia na budowę wydanego w 2003 roku. Aby doszło do upragnionej rozbiórki, muszą to zrobić, jednak nic nie wskazuje na to, aby mieli takie zamiary. Tamtejszy rząd aż do 2023 roku nie zgadzał się z opinią, że budynek powstał w sposób nielegalny. Jaki potoczą się dalsze losy "hotelu widmo"? Tego nie wiemy, jednak zdaniem ekologów jest to "jeden z największych skandali budowlanych w historii".