W wakacje spora część turystów z Polski wyrusza nad morze. Bałtyk co roku przyciąga do siebie mnóstwo odwiedzających, którzy nad wodą szukają ukojenia, relaksu oraz możliwości zabawy z najbliższymi. Najpopularniejszymi destynacjami bez wątpienia są takie miasta jak Mielno, Gdańsk czy Sopot. Ostatnia z wymienionych miejscowości w tym sezonie z pewnością ponownie powita ogromne ilości turystów. Co jednak sprawia, że przyciąga do siebie tak wielu? Atrakcji jest tam co niemiara, a jedna z najpopularniejszych - choć przez jakiś czas była darmowa - lada moment wprowadzi opłaty. Ta kwestia nie spodoba się urlopowiczom.
Sopot to jedno z piękniejszych miast w północnej Polsce położone na Pobrzeżu Gdańskim. Tak jak wspominaliśmy, miejscowość co roku wita wielu odwiedzających, którzy najczęściej przybywają do miasta, by odpocząć podczas urlopu. Niemalże każdy turysta pojawiający się w Sopocie marzy o tym, by odwiedzić osławione molo, które jest najdłuższym miejscem tego typu nad Morzem Bałtyckim. Ma około pół kilometra długości - część spacerowa liczy sobie 511,5 metrów, z czego 458 metrów wchodzi w głąb Zatoki Gdańskiej. Spacer po platformie to świetne przeżycie, które potrafi zrelaksować.
Prawie co roku w okresie jesienno-zimowym władze miasta otwierają molo dla mieszkańców i turystów, którzy mogą z niego korzystać bez opłat. Niestety, wraz z rozpogodzeniem i nadchodzącym sezonem wysokim wraca kwestia związana z płatnością za wstęp. Zgodnie z informacjami podanymi na stornie molo.sopot.pl, opłaty za wejście w 2024 roku będą obowiązywać od 12 kwietnia do 30 września przez 7 dni w tygodniu. Jak przedstawiają się ceny?
Wiemy już, że od 12 kwietnia 2024 roku wprowadzone zostaną opłaty na molo w Sopocie. Ku zdziwieniu wielu, płatności za wejście będą pobierane od turystów w określonych datach i godzinach.
Za wstęp na molo w Sopocie zapłacimy 10 zł od osoby dorosłej i 5 zł za dziecko lub osobę z ważną legitymacją uczniowską. Co ważne, można również korzystać z wejściówek rodzinnych w cenie już od 21 zł za grupy 2+1.