Wakacje w Tunezji kojarzą się wielu osobom z wypoczynkiem na słonecznej plaży, ale związana z tym beztroska nie powinna uśpić naszej czujności. Należy pamiętać, że kraj ten różni się znacząco od Polski, zarówno pod względem kulturowym, jak i prawnym. Zanim wybierzemy się w tamte strony, warto zapoznać się dobrze z informacjami, jakie na ten temat udostępniło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Jak czytamy na stronie resortu, do przekroczenia granicy z Tunezją konieczny jest paszport lub paszport tymczasowy. Obywatele Polski nie muszą jednak mieć wizy, a legalnie w kraju możemy przebywać przez trzy miesiące od daty wjazdu. Co więcej, w Tunezji istnieje obowiązek meldunkowy. Jeśli zatrzymujemy się w hotelu, formalnościami zajmie się obsługa. W pozostałych przypadkach powinna nas zameldować osoba zapraszająca. Należy podkreślić, że w przypadku przekroczenie trzymiesięcznego bezwizowego pobytu przy wyjeździe z Tunezji zostanie nam naliczona kara w wysokości około 20 dinarów za tydzień (nieco ponad 25 złotych). Niemniej pilnowanie terminów nie jest jedyną kwestią, o której powinniśmy pamiętać podczas wyjazdu.
Tunezja to kraj muzułmański i od turystów oczekuje się przestrzegania związanych z tym zwyczajów kulturowych. Spożywanie alkoholu nie jest zabronione, ale lepiej nie robić tego w miejscach publicznych i lokalach bez pozwolenia na sprzedaż takich trunków. Podczas ramadanu powinniśmy unikać w ciągu dnia jedzenia, picia i palenia papierosów na ulicach. Mężczyzna ma uprzywilejowaną pozycję w Tunezji, a niektóre publiczne miejsca są nawet niedostępne dla kobiet, choć w ogólnym ujęciu zazwyczaj traktuje się je z grzecznością. Warto dodać, że konkubinat w przypadku Tunezyjczyków i związki homoseksualne są oficjalnie zabronione. Ponadto od 2015 roku w Tunezji obowiązuje stan wyjątkowy, z czym wiąże się m.in. zakaz fotografowania obiektów wojskowych i rządowych. To właśnie z tym związana jest sytuacja wspomnianego na wstępie studenta z Koszalina.
Daniel Dembowski to 25-letni student medycyny z Koszalina. Mężczyzna na krótko przed sesją egzaminacyjną udał się na wakacje do Tunezji. Niestety, skończyło się to pobytem w areszcie. Jak donosi Polskie Radio Koszalin, powołując się na Polską Agencję Prasową, Daniel podczas wyjazdu wybrał się na samotną wycieczkę do Tunisu. Tam został aresztowany podczas fotografowania demonstracji. "Gazeta Wyborcza" podkreśla, że młody mężczyzna przebywa w areszcie już trzy tygodnie. Tunezyjski sąd nie wierzy w tłumaczenia Daniela, że jest tylko turystą i wyznaczył termin następnej rozprawy na 3 czerwca. Sytuację nadzoruje też polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Konsul pozostaje w kontakcie z zainteresowanym i jego rodziną. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie udziela jednak bardziej szczegółowych informacji dotyczących konkretnych osób i działań konsularnych w ich sprawie podmiotom, które nie są ich stroną
- odpowiedziało biuro rzecznika prasowego resortu w odpowiedzi na prośbę "Wyborczej" o komentarz.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.