Upadłość ogłosiło niemieckie biuro podróży FTI Touristik, które do tej pory było jednym z największych w Europie. Niestety, trudna sytuacja finansowa zmusiła jego właścicieli do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania upadłościowego do sądu rejonowego w Monachium. Jak zatem będzie wyglądał tegoroczny sezon wśród klientów agencji? Na ten moment trwa walka, aby wycieczki, które już się rozpoczęły, mogły dobrnąć do końca.
Na ten moment wniosek o upadłość dotyczy bezpośrednio spółki FTI Touristik, czyli biura podróży tej marki w Niemczech, Austrii i Holandii, jak również usługi 5vorFlug czy wypożyczalni samochodów DriveFTI i Cars and Camper. Wiele wskazuje jednak na to, że na tym nie koniec. Spółka FTI ma zamiar złożyć kolejne wnioski w sprawie upadłości innych należących do grupy firm. Decyzja o zamknięciu działalności niemieckiego biura podróży odbije się na tysiącach klientów, którzy powierzyli firmie swoje plany wakacyjne. Jak podaje serwis Rzeczpospolita, jeszcze w 2023 roku obroty grupy FTI wyniosły blisko 3 mld euro, czyli prawie 13 mld złotych, a biuro obsłużyło wtedy około 3,6 mln klientów. Wyjazdy, które jeszcze się nie rozpoczęły - od wtorku 4 czerwca 2024 roku - nie mogą być realizowane lub zostaną zrealizowane tylko częściowo.
Obecnie intensywnie pracujemy nad zapewnieniem, by wycieczki, które już się rozpoczęły, mogły zostać zrealizowane zgodnie z planem
- przekazali przedstawiciele FTI Touristik w specjalnym komunikacie.
Już w poniedziałek 3 czerwca 2024 roku telefony biura podróży wręcz nie przestawały dzwonić. Zaniepokojeni klienci chcieli dowiedzieć się, czy w tej sytuacji mają szansę na odzyskanie własnych pieniędzy lub jakąkolwiek pomoc ze strony przedstawicieli firmy. Mogą jednak odetchnąć z ulga, ponieważ otrzymają wsparcie z zarządzanego przez niemieckie państwo Funduszu Zabezpieczenia Podróży (DRSF). Jego celem jest wypłacenie odpowiednich kwot tym, którzy ucierpieli z powodu niewypłacalności danego biura podróży. Warto dodać, że problemy zatrudniającej 11 tysięcy osób grupy FTI zaczęły się już w czasie pandemii koronawirusa. Nie pomogło nawet wsparcie finansowe od państwa w wysokości prawie 600 mln euro oraz długie próby ratowania spółki. Według doniesień luka finansowa wciąż sięgała kilkudziesięciu mln euro. Ostatecznie Ministerstwo Gospodarki w Niemczech określiło niewypłacalność FTI jako "tragiczną" i stwierdziło, że nie może zapewnić żadnej dodatkowej pomocy w tej sprawie. Jak podaje serwis Fakt, w tym przypadku ucierpieli również Polacy, którzy wykupili wycieczki u FTI Group poprzez pośredników. Te zostały jednak odwołane.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.