Internet to skarbnica wiedzy, do której uciekamy się za każdym razem, kiedy potrzebujemy zasięgnąć informacji na konkretnym temat. Od kilku lat cennym źródłem newsów stała się platforma TikTok, na której publikowany jest szereg różnego rodzaju lifehacków. Ułatwiające życie porady w wielu dziedzinach "uratowały" niejedną osobę. Trzeba jednak pamiętać, aby zachować zdrowy rozsądek. Pewnego turystę brak przemyślenia sytuacji kosztował bilety lotnicze.
Wraz z odmrożeniem zakazu podróżowania, który obowiązywał w trakcie pandemii, wiele osób nabrało ochoty do eksplorowania świata jeszcze mocniej. W związku ze wzmożonym ruchem turystycznym w sieci zaczęło się pojawiać mnóstwo trików dotyczących pakowania się na wyjazd. Najpopularniejszy z nich -"airport pillow hack" - pozwolił niejednej osobie przewieźć znacznie więcej rzeczy, niż mogli zmieścić w bagażu podręcznym. Metoda ta polega na pakowaniu ubrań w poszewkę, którą zabieramy ze sobą na pokład jako poduszkę. Przez długi czas ten sposób zdawał egzamin, jednak wraz ze wzrostem świadomości linii lotniczych zaczęto skrupulatnie sprawdzać, czy poduszki rzeczywiście są tym, czym być powinny. Mężczyźnie na lotnisku w Orlando nie udało się przechytrzyć pracowników. Całe zajście zostało nagrane, dlatego wiemy, że tym razem "lifehack" spotkał się z konsekwencjami.
Autorka filmiku już na wstępie zaznacza, aby przestać kierować się poradami z internetu, ponieważ czasami mogą doprowadzić to sytuacji takiej jak ta, którą mogła zaobserwować na lotnisku. Mężczyzna, odprawiając się na samolot, został poinformowany przez pracownika linii lotniczych, że musi dokonać opłaty za dodatkowy bagaż, który znajdował się w jego poduszce. Turysta przez długi czas sprzeczał się, zapowiadając, że nie ma zamiaru wydać ani grosza więcej. W momencie kiedy drzwi do wejścia na pokład zostały zamknięte, zmienił zdanie - w obliczu stracenia podróży postanowił jednak zapłacić. Niestety okazało się, że było już na to za późno. Podróżujący wpadł w szał. Zaczął krzyczeć na znajdujących się przy bramkach pracowników, którzy, widząc jego zachowanie, wezwali policję. Mężczyzna został wyprowadzony przez lokalne władze z terenu lotniska. Ta scena jest dla nas przypomnieniem, aby nie wierzyć we wszystko, co widzimy w internecie - życie zwykle wygląda inaczej niż to pokazywane w social mediach.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.