Polacy spali na podłodze. Ich lot opóźnił się o 19 godzin. WizzAir zaproponował im 5 euro rekompensaty

Polacy wracający z Majorki do domu linią WizzAir doświadczyli rażącej niewygody i okropnych warunków w związku z globalną awarią. Niestety przewoźnik nie chciał zaproponować im żadnych dogodnych rozwiązań na czas oczekiwania. Skończyło się tak, że całe rodziny musiały spać na podłodze.

Rodziny z dziećmi spały na krzesłach lub podłodze na całym lotnisku, a vouchery na jedzenie wyniosły zaledwie 5 euro. Turyści wracający linią WizzAir z Majorki do Polski przekonali się, że przewoźnik nie jest w stanie się o nich odpowiednio zatroszczyć. Przez globalną awarię samolot odleciał dopiero na drugi dzień.

Zobacz wideo Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i... park

Odszkodowanie za odwołany lot? Polscy turyści otrzymali voucher na 5 euro

W zeszłą sobotę 20 lipca 2024 roku grupa polskich turystów utknęła na hiszpańskim lotnisku w Majorce. Chcieli wracać do Polski, ale przez globalną awarię systemów informatycznych, która miała miejsce w piątek, było to znacznie utrudnione. Lot miał się odbyć o godzinie 19:15, a pasażerowie zgodnie z zaleceniami byli na lotnisku już o 13:00. Wtedy też okazało się, że z wylotem mogą być pewne problemy. WizzAir podał informację, że samolot będzie opóźniony o pół godziny. Po pewnym czasie przerwa wydłużyła się aż do godziny 21:15. Gdy i ta pora wybiła, turyści wcale nie odlecieli. Okazało się, że wciąż muszą czekać. Linia lotnicza postanowiła wyjść im naprzeciw i podarować zniżki na przekąski.

O godzinie 23:00 zakomunikowano, że dostaniemy vouchery na jedzenie w wysokości pięciu euro, a o godzinie 24:00 będziemy mogli wejść na pokład.

- relacjonowała jedna z pasażerek sobotniego lotu w rozmowie z portalem TVN24. Polacy uznali to jednak za marne pocieszenie. Po czasie zaczęli też robić się śpiący, a zwłaszcza małe dzieci, podróżujące z rodzicami. Gdy zapytano WizzAir o nocleg, doszło do kolejnego rozczarowania.

Awaria WizzAir sprawiła, że podróżni wylecieli dopiero na drugi dzień. Musieli spać na podłodze 

Niestety WizzAir nie był w stanie zaproponować turystom noclegu. Zbliżała się już godzina pierwsza w nocy, a pasażerowie zaczęli po prostu kłaść się na podłodze lub zasypiać na krzesłach. Przewoźnik tłumaczył się, że jest bardzo wysoki sezon i nie może znaleźć dla grupy podróżnych żadnego miejsca na wypoczynek. Finalnie samolot odleciał dopiero na drugi dzień, w niedzielę o godzinie 14:30. Z pewnością turyści nie będą najlepiej wspominać swojego wylotu z Hiszpanii, ale na szczęście bezpiecznie dolecieli do Warszawy. Linie WizzAir nie chciały udzielić jednak oficjalnej informacji, dlaczego odlot aż tak mocno się opóźnił. Możliwe, że miało to związek z globalną, piątkową awarią, choć tłumaczono się, że przyczyną problemów miał być długi czas oczekiwania samolotu na płycie lotniska, przez co nie wyrobił się on na swoje okienko wylotowe.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: