Miał być urlop. Skończyło się w więzieniu. Nie wiedział, że jest poszukiwany

50- letni turysta z Polski został aresztowany przez policję podczas odpoczynku nad jeziorem Garda we Włoszech. Od pięciu lat był poszukiwany listem gończym na terenie całej Europy, a na jego barkach ciąży 15-letnia odsiadka w więzieniu. Trafi przed sąd apelacyjny.

Tegorocznego urlopu jeden z polskich turystów długo nie zapomni. Jak przekazała agencja Ansa, mężczyzna wraz z rodziną pojawił się w jednym z hoteli nad włoskim jeziorem Garda. Gdy personel wpisał do systemu nazwisko swojego nowego gościa, na jaw wyszły jego problemy z prawem. Na dalszy rozwój wydarzeń nie trzeba było długo czekać. Tym razem zamiast relaksu z najbliższymi, był nalot policji i kajdanki.

Zobacz wideo Zaatakował personel szpitala i pacjentów. Znasz tego mężczyznę?

Europejski nakaz aresztowania: Poszukiwany Polak został odnaleziony we Włoszech

W momencie gdy pracownik wpisał do systemu nazwisko turysty, lokalna policja automatycznie otrzymała informację, że poszukiwany znajduje się w ich kraju. W zgłoszeniu widniało również dokładne miejsce pobytu mężczyzny, który w tym czasie miał cieszyć się upragnionym odpoczynkiem. Śledczy od wielu lat starali się do niego dotrzeć, ponieważ w 2019 roku 50-latek został skazany na aż 15 lat więzienia za przestępstwa narkotykowe, których dopuścił się w latach 90. Ostatecznie za kratki nigdy nie trafił. W związku z tym Polak przez cały ten czas był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania, który określa się mianem "uproszczonej ekstradycji". Jest to wniosek o aresztowanie podejrzanego lub oskarżonego o popełnienie przestępstwa. List gończy, wydany przez organy sądowe jednego z państw członkowskich, ułatwia ściganie przestępców na terenie całej Unii Europejskiej. Dokument zawiera informacje dotyczące przedstawionych zarzutów, rodzaju przestępstwa, a także tożsamości poszukiwanej osoby. Na jego podstawie służby w innym państwie mogą zatrzymać daną osobę i przekazać do kraju, w którym powinien być sądzony.

Poszukiwani listem gończym: Polak pojechał na urlop, a skończył w kajdankach. Ta sprawa ciągnie się od lat

Wystarczyła dosłownie chwila, aby włoscy policjanci pojawili się na terenie hotelu, w którym zameldował się poszukiwany. Zapukali do wskazanego przez personel pokoju, a wtedy wakacje 50-letniego mężczyzny dobiegły końca. Został wyprowadzony z ośrodka w kajdankach i przewieziony do aresztu. 13 sierpnia 2024 roku Polak ma stanąć przed sądem apelacyjnym, który zadecyduje o jego przyszłości. Okazało się, że mężczyzna na co dzień mieszka w Niemczech, gdzie również pracuje.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: