Muzeum Szczęścia w Kopenhadze to zdecydowanie jedno z najradośniejszych miejsc w Europie, obok którego nie da się przejść obojętnie. To właśnie w nim zrozumiesz, dlaczego Dania jest tak często nazywana najszczęśliwszym krajem na ziemi, co ma z tym wspólnego nurt "hygge" oraz w jaki sposób można zmierzyć coś tak subiektywnego jak radość.
Dania kryje w sobie prawdziwe, turystyczne perełki. Jedną z nich zdecydowanie jest jej stolica Kopenhaga. To właśnie tam powstało pierwsze na świecie muzeum, którego celem jest poszukiwanie i pokazywanie innym szczęścia. Nie bez powodu mieści się ono właśnie w kraju, który od lat uznawany jest za jeden z najszczęśliwszych na ziemi - co zresztą potwierdzają takie raporty, jak ankieta publikowana corocznie przez World Happiness Report. Pomysłodawcą nietypowego muzeum jest The Happiness Research Institute, a sama placówka, choć nie jest duża, to spokojnie pomieści równocześnie około 50 gości. Sporo osób uważa to za zaletę i dodatkową możliwość wyciszenia się w przyjaznych warunkach. Budynek dzieli się na sekcje, wśród których znajdziemy między innymi odpowiedzi na pytania o radość i dobrobyt w różnych krajach, kwestie zapewniania szczęścia obywatelom państw, ale także poznamy podejście do pozytywnego myślenia z perspektywy czysto biologicznej. To jednak dopiero początek ciekawostek.
W Muzeum Szczęścia radość rozłożona jest na czynniki pierwsze. Analiza uśmiechu i anatomiczne podłoże okazywania emocji już nie będą miały przed nami tajemnic. Poznamy także samą historię szczęścia i to, jak przez wieki zmieniało się jego postrzeganie. Obiekt pokazuje również potencjalną przyszłość pozytywnego zjawiska i to, jak może się jawić w kontekście sztucznej inteligencji oraz rozwoju technologii. Możemy obejrzeć tak również ciekawe eksponaty z całego globu. Przeczytać, poczuć i zobaczyć, jak ludzie odczuwają i okazują swoją radość w innych zakątkach świata. Warto również wiedzieć, że samo Muzeum Szczęścia to tylko część większej inicjatywy badawczej Happiness Research Institute. Instytut badający tę emocję robi wszystko, by przekuć zainteresowanie radością w coś, co realnie pomoże ludzkości czuć się lepiej. Sam dyrektor generalny firmy, pan Meik Wiking, podkreślał, że muzeum było odpowiedzią na zapotrzebowanie turystów. Nie wiadomo jednak, czy w przyszłości możemy spodziewać się kolejnych takich obiektów w innych miejscach. Z pewnością jednak rozweseliłyby przyjezdnych i poprawiły im humor na długi czas.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.