Słynna rzymska atrakcja z powodu prac renowacyjnych zmieniła się nie do poznania. Do tej pory zwyczajem turystów odwiedzających to miasto było wrzucenie monet do Fontanna di Trevi, co miało zagwarantować im powrót do Rzymu oraz spełnić najskrytsze marzenia. Choć wciąż mogą to robić, sytuacja nieco się skomplikowała. Teraz ich pieniądze lądują w tymczasowym basenie, który został umieszczony tuż obok zabytku. Wszystko dlatego, że w słynnej fontannie aktualnie nie ma ani jednej kropli wody.
Już od jakiegoś czasu Fontanna di Trevi, czyli jeden z najważniejszych symboli Wiecznego Miasta, jest wyłączona z użytku z powodu prac remontowych i konserwacyjnych. Dzięki nim powstać ma między innymi podest nad taflą wody, który będzie pewnego rodzaju punktem obserwacyjnym. Choć to sprawi, że turyści będą mogli obejrzeć zabytek z zupełnie innej perspektywy, na ten moment nie mają żadnych powodów do zadowolenia. Osoby odwiedzające Rzym muszą zmierzyć się z przykrym widokiem, ponieważ w fontannie nie ma wody, a obok została zamontowana konstrukcja przypominająca klasyczny basen wolnostojący. Stworzono ją po to, by turyści wciąż mogli kontynuować tradycję wrzucania monet do wody. Niestety nie jest to już to samo, a wiele osób nie kryje swojego rozczarowania i żalu wobec tej sytuacji.
W sieci pojawiło się wiele zdjęć wspomnianej wyżej konstrukcji, a zdaniem niektórych pomysł lokalnych władz jest wręcz "upokarzający" dla turystów. Są i tacy, którzy wybierając się do Rzymu, nie zdawali sobie sprawy z tego, co czeka ich na miejscu.
Kiedy nic nigdy nie idzie po twojej myśli
- czytamy pod jednym z postów. W opinii sporej części osób prowizoryczna konstrukcja to istny żart, który nie powinien mieć miejsca. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że tylko w ten sposób można było utrzymać tradycję, a przecież nie ma przymusowego korzystania z tymczasowego basenu. Co więcej, tylko tak władze wciąż mogą zbierać datki dla organizacji charytatywnej Caritas - bo to właśnie w ten sposób pożytkowane są pieniądze wyciągane z Fontanny di Trevi. Dotychczas każdego roku zbierano na cele dobroczynne około 1,5 miliona euro, czyli ponad 6,5 miliona złotych. Niestety na ten moment zabytek można oglądać jedynie przez ustawione wokół niego drewniane panele.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.