Opóźnienia pociągów to odwieczna zmora osób podróżujących tym środkiem transportu, ale odjazdy przed czasem są raczej rzadkością. Mimo to okazuje się, że one też mogą stać się źródłem poważnych problemów. W tym przypadku sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że do wielu pasażerów informacja o wcześniejszym odjeździe nie dotarła. Miało to jednak swoje konsekwencje.
Do wspomnianej powyżej sytuacji doszło w piątek 8 listopada 2024 roku, a dotyczyło to jednego z połączeń Trenitalia, głównego przewoźnika kolejowego we Włoszech. Pociąg Frecciargento 8556 miał odjechać z dworca Termini w Rzymie w kierunku Genui o godzinie 16:20. W rzeczywistości w drogę wyruszył aż 50 minut wcześniej. Niestety pozostawił tym samym na stacji wielu pasażerów. Wśród nich był dziennikarz "La Stampa" Salvatore Settis, który swoimi doświadczeniami podzielił się na łamach włoskiego dziennika. Choć przewoźnik twierdzi, że pasażerowie zostali poinformowani o zmianie rozkładu jazdy za pośrednictwem poczty elektronicznej i SMS-ów, wiele osób o niczym nie wiedziało. Co ciekawe, ta nieoczekiwania decyzja została podjęta w celu wyeliminowania późniejszych opóźnień.
Aby dotrzeć na czas, nie było innego rozwiązania
- wyjaśniał personel Trenitali, cytowany przez portal GenovaToday. Utrudnienia miały powstać ze względu na trwające prace na trasie linii dużych prędkości na odcinku Rzym-Florencja. Co zatem stało się z pasażerami pozostawionymi "na lodzie"?
Poszkodowani pasażerowie zostali ostatecznie przekierowani do innych pociągów, a Trenitalia zapewniła im pełny zwrot kosztów biletów. Na tym jednak się nie skończyło. Jak donosi portal Sky TG24, senatorka opozycyjnej centrolewicy Raffaella Paita po nagłośnieniu piątkowych wydarzeń skrytykowała Ministerstwo Infrastruktury i Transportu.
Doszliśmy do punktu absurdu. Pociąg, który odjeżdża wcześniej, aby się nie spóźnić. Szkoda. Żenujący poziom nieudolności, za który minister Salvini i dyrektor generalny Trenitalia Corradi powinien przeprosić
- stwierdziła Paita, cytowana przez Sky TG24. Jednocześnie zapowiedziała złożenie interpelacji parlamentarnej w tej sprawie. Podobną deklarację złożył Andrea Casu, wiceprzewodniczący Komisji ds. Transportu Izby. "Gazzetta del Sud" podkreśla z kolei, że minister transportu Matteo Salvini zażądał wyjaśnień od przewoźnika, jak doszło do tej nietypowej sytuacji.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.