52 tysiące kary w górach. Wystarczy, że założysz nieodpowiednie buty

Wygląda na to, że to koniec samowolki turystów w górach na Teneryfie. Od teraz wycieczki w nieodpowiednim ubiorze oraz podróże poza szlakami i w ciężkich warunkach będą karane znacznie surowiej. Za paradowanie w klapkach i brak latarki trzeba będzie zapłacić kilka tys. złotych. Lista nowych wymagań jest naprawdę długa.

Niestety mimo licznych apeli służb turyści wciąż narażają swoje życie, wybierając się w góry bez odpowiedniego przygotowania. Niekiedy, mimo poważnych oblodzeń i ryzyka nagłej zmiany pogody, podróżują w zwykłych dresach i butach odsłaniających stopy. Jest znacznie więcej nieodpowiedzialnych zachowań spacerowiczów, o których co rusz rozpisują się media. W związku z tym władze Teneryfy postanowiły zadbać o bezpieczeństwo, "strasząc" gigantycznymi karami.

Zobacz wideo Pożary na Teneryfie. Służby ewakuują turystów i mieszkańców

Park Narodowy Teide. Wejście na górę może zrujnować turystom budżet

Do zaostrzenia przepisów w tej kwestii doszło na Teneryfie, która od kilku lat zmaga się z ogromnym natężeniem turystów. Jedną z największych lokalnych atrakcji jest wulkan Teide, uznawany za najwyższy szczyt w całej Hiszpanii - 3 715 m n.p.m. Góra dzieli wyspę na dwie części, suchą i deszczową, a jej wierzchołek można zdobyć pieszo lub wjeżdżając koleją linową na wysokość około 3,5 tys. m.n.p.m. Aby jednak do niego dotrzeć, trzeba pokonać dość trudny, kamienny szlak. W związku z tym, że Teneryfa słynie z dobrej pogody przez cały rok - aktualnie jest tam około 25 stopni Celsjusza - wiele osób zapomina o odpowiednim przygotowaniu do górskiej wycieczki i traktują ją niczym zwyczajny spacer. To skutkuje tym, że dość często ludzie pojawiają się tam między innymi w krótkich spodenkach, zwykłych adidasach, a czasami nawet w klapach i bez chociażby jednej butelki wody. Zapominają jednak, że droga jest wyboista, a u góry robi się już znacznie chłodniej.

Przykładem nieodpowiedzialnego zachowania turystów jest sytuacja z pierwszej połowy listopada tego roku, gdy Teneryfę nawiedził wyjątkowo silny sztorm. Mimo ostrzeżeń mediów i lokalnych służb wiele osób zdecydowało się tego dnia na wyprawę na Teide, wskutek czego służby ratunkowe musiały ewakuować stamtąd ponad 70 osób. Możliwe, że to właśnie ten incydent przelał czarę goryczy i władze zdecydowały się na wprowadzenie potężnych kar finansowych.

Teneryfa znów walczy z turystami. Najwyższa kara wynosi ponad 50 tys. złotych

Jak podaje hiszpański serwis eldiario.es, od piątku 29 listopada 2024 roku szczyt Teide dziennie będzie mogło zdobyć jedynie 300 osób. Zostanie również wprowadzony system obowiązkowej rejestracji na trzy tury wejść - od 9:00 do 16:00, od 16:00 do 24:00 i od 24:00 do 9:00. Zanim jednak turyści zostaną wpuszczeni na szlaki, lokalni pracownicy będą sprawdzać, czy posiadają przy sobie odpowiedni sprzęt. Na listę wpisano:

  • buty górskie,
  • wodę,
  • koc termiczny,
  • płaszcz/kurtka,
  • latarka czołowa,
  • telefon z naładowaną baterią.

W przypadku nieodpowiedniego przygotowania do wyprawy na turystę może zostać nałożona kara w wysokości 600 euro, czyli ponad 2,5 tys. złotych. Ponadto zwiedzający zapłacą również za niezbędną akcję ratunkową. Tutaj opłaty wahają się od 2 tys. euro do 12 tys. euro, a więc od 8,6 tys. złotych do ponad 51 tys. złotych.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: