Wyspa Bożego Narodzenia wzywa. To tropikalny raj opanowany przez czerwone stworzenia

Wyspa Bożego Narodzenia, choć może kojarzyć się ze śniegiem, reniferami i dużym panem z brodą, w rzeczywistości jest tropikalnym rajem z palmami. Znajduje się na Oceanie Indyjskim i zamieszkiwana jest przez równie niezwykłe stworzenia, lecz nieco mniejsze. Momentami miliony z nich przedziera się przez ulice, domy i lokalne plaże.

Boże Narodzenie trwa, a liczne ozdoby nie pozwalają zapomnieć nam o tym wyjątkowym okresie. Do tego wszystkiego brakuje nam już jedynie mrozu i długo wyczekiwanego śniegu. To dzięki niemu jesteśmy w stanie w pełni poczuć magię świąt, lecz nie da się ukryć, że ma to również swoje minus. Zmarznięte dłonie oraz grube ubrania i koce to nieodłączny element grudniowej codzienności. Właśnie dlatego zapewne są i tacy, którzy w tym czasie woleliby leżeć pod palmą i mieć nieco inną wersję świąt. Tej warto poszukać na Wyspie Bożego Narodzenia.

Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]

Tę wsypę odkryto w Boże Narodzenie. To australijska "perła"

Wyspa Bożego Narodzenia znajduje się na Oceanie Indyjskim, pomiędzy Australią, do której przynależy, a Indonezją. Od najbliższego australijskiego wybrzeża dzieli ją aż 1565 kilometrów, natomiast od indonezyjskiej Jawy już zaledwie około 380 kilometrów. Nie jest to zbyt duża wyspa, ponieważ jej powierzchnia wynosi zaledwie 135 kilometrów kwadratowych, a nazwa także nie jest przypadkowa. Otóż to miejsce zostało odkryte przez kapitana Williama Mynorsa dokładnie w Boże Narodzenie w 1643 roku. Z czasem zainteresowanie wyspą zaczęło rosnąć i dziś zamieszkuje ją około 2 tys. osób. W 2021 roku liczyła dokładnie 1692 mieszkańców. Choć jest to niezbyt pokaźna liczba, ten zakątek jest domem dla niezwykle różnorodnej populacji, przez co zrzesza wiele kultur. Podziw budzi również lokalne bogactwo przyrody, które jest w stanie zadziwić niejednego amatora tej dziedziny.

 

Wyspa Bożego Narodzenia maluje się na czerwono. Nagle 50 milionów krabów wychodzi z lasu

Ten raj słynie głównie z pięknego, białego piasku, turkusowej wody, zielonej dżungli oraz małych, krwistoczerwonych stworzeń. Mowa tutaj o krabach, które stały się wręcz symbolem i wizytówką tego miejsca. Migrujące zwierzęta można spotkać dosłownie wszędzie, szczególnie w okresie między październikiem a grudniem. Wówczas każdego roku około 50 milionów krabów czerwonych wyrusza z lasów deszczowych w stronę oceanu, by złożyć w nim jaja. Jest to niezwykły widok, który potrafi bawić, wzruszać, a czasami nawet nieco przerażać. Tym bardziej że kraby przejmują wtedy lokalne drogi, plaże, mieszkania i dosłownie wszystko, co tylko mogą. W tym czasie ruch lądowy na wyspie jest niemalże sparaliżowany, nawet mimo tuneli oraz mostów, które zostały wybudowane właśnie z myślą o tych stworzeniach. To zjawisko jest tak niesamowite, że regularnie przyciąga naukowców z całego świata, którzy chcą poznać wszelkie tajemnice skrywane nie tylko przez czerwonych lokatorów wyspy, ale także przez nią samą. Nie są to jednak jedyne zwierzęta, które można tam spotkać. Lokalna dżungla wręcz tętni życiem, a okoliczne rafy koralowe zamieszkiwane są przez ponad 600 gatunków ryb i około 90 gatunków koralowców. Ponad 63 proc. powierzchni wyspy stanowi sam park narodowy. Jest to prawdziwy raj dla wielu żywych stworzeń, ponieważ nawet w grudniu temperatura nie spada tam poniżej 25 stopni Celsjusza.

 

Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: