Ogromny rachunku za roaming danych to scenariusz, którego każdy z nas chciałby uniknąć, zwłaszcza po relaksujących wakacjach. Niestety, drobne niedopatrzenia mogą mieć kosztowne konsekwencje. Pasażer statku wycieczkowego Royal Caribbean na własnej skórze przekonał się, jak łatwo jest popełnić błąd. Mężczyzna pomimo wykupienia nielimitowanego dostępu do internetu, wrócił do domu z rachunkiem opiewającym na 1300 dolarów, czyli ponad pięć tysięcy złotych. Historię opisał brytyjski "Daily Mail", ostrzegając przed podobnymi pułapkami.
Tydzień pełen słońca i relaksu na pokładzie Royal Caribbean zamienił się w finansowy koszmar, gdy pasażer statku wycieczkowego po powrocie do domu otrzymał rachunek na 1300 dolarów (około 5 tysięcy złotych) za roaming danych. Choć mężczyzna wykupił pakiet nielimitowanego dostępu do internetu oferowany przez armatora. Zaskoczony takim obrotem sprawy turysta postanowił skontaktować się z linią rejsową, aby wyjaśnić sytuację. Nie potrafił pojąć, dlaczego został obciążony tak wysokim kosztami przez swojego operatora komórkowego. Jak się okazało, mężczyzna popełnił jeden, ale za to kluczowy błąd. Zapomniał o włączeniu trybu samolotowego. W efekcie urządzenie nadal łączyło się z siecią i pobierało dane w tle, co prowadziło do naliczenia ogromnych kwot. Dodatkowo, dziecko pasażera, używając telefonu do oglądania filmów, nieświadomie korzystało z sieci operatora zamiast z rejsowego wi-fi, co generowało dodatkowe opłaty.
Kiedy wściekły mężczyzna zadzwonił do Royal Caribbean z żądaniem odpowiedzi, linia rejsowa szybko umyła ręce, powołując się na swoją jasną politykę, zgodnie z którą obowiązkiem pasażera jest aktywacja trybu samolotowego na własnym urządzeniu
- informuje "Daily Mail".
Royal Caribbean, podobnie jak inni armatorzy, ostrzega pasażerów, aby podczas rejsów zawsze włączać tryb samolotowy na swoich urządzeniach. Dzięki temu unikniemy przypadkowego korzystania z kosztownego roamingu. Nawet jeśli statek oferuje wi-fi, brak odpowiednich ustawień w telefonie może spowodować, że automatycznie będzie on łączył się z siecią. Historia pasażera, którą opisała brytyjska gazeta, to przestroga dla innych. Wystarczy chwila nieuwagi, by narazić się na ogromne wydatki. Jeśli więc planujesz rejs, zapamiętaj jedną prostą zasadę: włączaj tryb samolotowy i korzystaj z internetu zgodnie z zasadami armatora. Taka drobna czynność może zaoszczędzić tysiące złotych.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.