Molo w Sopocie jest już passe. Teraz wszyscy spacerują po najdłuższym molo nad Bałtykiem

Przed końcem ubiegłego roku oficjalnie oddano do użytku najdłuższe molo nad Morzem Bałtyckim. Gigantyczna konstrukcja powstała w Prerow w Niemczech. Budowano ją przez ponad dwa lata i wydano na ten cel kilkadziesiąt milionów euro. Wygląda na to, że się opłacało. Turyści wręcz "nie dają jej żyć".

Gigantyczne molo w niemieckim kurorcie Prerow oficjalnie otworzono 16 października 2024 roku. Prace budowalne nad projektem rozpoczęły się już w 2022 roku i początkowo miały pochłonąć 42 miliony euro. Ostateczny koszt konstrukcji wyniósł zaś aż 46 milionów euro, co daje ponad 193 miliony złotych. Choć kwota nie należy do najmniejszych, turyści docenili pomysłowość władz miasta i przez ostatnie miesiące regularnie odwiedzali to miejsce, które wcale nie jest jedynie atrakcją turystyczną. Ma również swoje specjalne zadanie.

Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]

Rekordowo długie molo nad Bałtykiem jest już otwarte. Niemcy pokonały Polskę

Molo w Prerow ma aż 720 metrów długości i tym samym pokonało sopocką konstrukcję, która rozciąga się na niecałe 512 metrów. Projekt zakłada zaś, że inwestycja będzie chroniła pływające w pobliżu statki, a przylegający do molo port ma aż 10 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni i przeznaczony jest dla 33 jednostek rekreacyjnych, rybackich oraz ratunkowych. Mimo wszystko na ten moment najwięcej mówi się o nim w kontekście atrakcji turystycznej, która wręcz zawróciła w głowach spacerowiczów.

Molo jest najdłuższym w rejonie Morza Bałtyckiego i oferuje przyjemne warunki do spacerów

- podkreśla ené Roloff, były burmistrz Prerow, cytowany przez Polskie Radio 24.

 

To molo odwiedziło ponad 100 tysięcy turystów. Wkrótce będzie jeszcze bardziej tłoczno

Wygląda na to, że w tym przypadku specjalne zachęty są zbędne, ponieważ molo stosunkowo szybko stało się największą atrakcją turystyczną w tym regionie. Dowodem na to są dane pochodzące z licznika elektronicznego. Otóż od października ubiegłego roku to miejsce zostało odwiedzone przez ponad 100 tysięcy osób. Zdaniem obecnego burmistrza - Christiana Seidlitza - już w pierwszych dwóch tygodniach od oficjalnego otwarcia zauważono prawdziwe tłumy. W pewnym momencie zwiększona liczba turystów stała się nawet problemem dla lokalnej społeczności.

Zobacz też: To pierwszy tak długi statek żaglowy w historii. Jest gotowy na swój pierwszy rejs

Nie zmienia to jednak faktu, że takie wyniki cieszą lokalne władze. Od dawna mówiono o tym, że najdłuższe bałtyckie molo powinno stać się magnesem na turystów. Nie pomylono się, co oznacza, że nadchodzący sezon letni może być wyjątkowo gorący i to nie tylko pod względem pogody pogody.

Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: