Mierzeja Wiślana to jeden z najbardziej zaskakujących zakątków naszego kraju - nie tylko ze względu na niesamowite krajobrazy. Miłośnicy pomarańczowo-karmelowego skarbu mogą tutaj liczyć na obfite zbiory. W minionym tygodniu na brzegu pojawiły się naprawdę spore okazy bursztynów. W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym widać, jak poszukiwacze wypełniają słoik cenną, kopalną żywicą drzew iglastych.
Jesień, zima i pierwsze tygodnie wiosny to najlepszy czas na poszukiwania bursztynu. Silne wiatry wywołujące sztormy doprowadzają do podmywania niecki, gdzie najczęściej osadza się cenny kruszec. Osoby, które chcą wejść w posiadanie skarbu Bałtyku powinny wybrać się na spacer plażą późnym wieczorem - wtedy warto wziąć ze sobą latarkę UV - lub z samego rana.
Zobacz też: Podróż pociągiem dookoła świata. 12 państw w niecałe dwa miesiące
Ile osób, tyle pomysłów na to, jak wyodrębnić unikatowe kamyczki spośród setek połamanych gałęzi i innych wodnych "odpadków". W mediach społecznościowych na profilu "Na Mierzeję" można zobaczyć, jak pewna para poszukiwaczy postanowiła użyć w tym celu sieci. Dzięki specjalistycznemu ekwipunkowi udało im się dokonać naprawdę spektakularnych zbiorów na plaży w Mikoszewie.
Ale zbiory, co za bursztynowe okazy. I to wcale nie jest Prima Aprillis - czytamy na Facebooku "Na Mierzeję". W pierwszych sekundach nagrania widać, jak mężczyzna wyrzuca z sieci sporą ilość połamanych gałęzi. Z pozoru mogłoby się wydawać, że wyłowione z morza resztki nie mają zbyt wiele do zaoferowania. Wystarczyło jednak kilka ruchów dłonią, aby odnaleźć to, co najlepsze nad polskim morzem. Rozmiar bursztynów jest naprawdę imponujący. Co ciekawe, na brzegu również leżało dużo skarbów o podobnej wielkości.
Spontaniczny spacer po plaży to nie tylko zdrowa alternatywa spędzania wolnego czasu. Niekiedy może okazać się być również swego rodzaju inwestycją. Za kilogram niewielkich kamyczków (mniej niż 1 g) można na skupie zarobić ok. 200-300 zł. Złoto Bałtyku ważące 0,2 kg będzie kosztować ok. 20 tys. zł/kg. Najcenniejsze są jednak inkluzje, czyli elementy żywicy, w której znajdują się zatopione owady lub inne elementy pochodzące ze środowiska naturalnego. Tego typu okaz jest zazwyczaj wyceniany indywidualnie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.