Marii Fraterrigo nawet przez myśl nie przeszło, że jej papuga okaże się być głównym bohaterem dramatu. Lecąc z Nowego Jorku do Portoryko (USA), kobieta nie miała żadnych problemów - ptak został wpuszczony do samolotu bez dodatkowych formalności. Gdy chciała wrócić do domu, usłyszała jednak, że przewoźnik popełnił błąd i zwierzęcia na pokładzie być nie powinno. Dla starszej kobiety oznaczało to jedno: przymusowy pobyt na wyspie - dłuższy niż planowała, bez niezbędnych lekarstw.
76-letnia Maria Fraterrigo nie przypuszczała, że jej podróż z Portoryko do Nowego Jorku zamieni się w biurokratyczny koszmar. Choć bez problemu przyleciała do San Juan na pokładzie samolotu Frontier Airlines z papugą u boku, powrót okazał się już niemożliwy. Kobieta powiedziała w rozmowie z lokalną stacją WCBS, współpracującą z CNN, że gdy pojawiła się na lotnisku z klatką, pracownicy linii ostrzegli ją: "jeśli chcesz wejść na pokład, pozbądź się ptaka". Staruszka odmówiła, a samolot odleciał bez niej.
Czuję się, jakbym została porzucona. Moje lekarstwa są w domu, wizyta u lekarza, wszystko… To po prostu koszmar
- powiedziała kobieta, której wypowiedź przytacza CNN.
Zobacz też: Ryanair złożył pozew przeciwko polskiemu pasażerowi. W tle duże odszkodowanie. "To niedopuszczalne"
Papuga Plucky stała się dla Marii Fraterrigo źródłem ukojenia po śmierci męża w 2019 roku i od tamtej pory zapewniała jej emocjonalne wsparcie. Tym razem jednak okazała się dużym problemem.
Linie lotnicze tłumaczą, że papuga nigdy nie powinna znaleźć się na pokładzie - nawet podczas pierwszego lotu. Przewoźnik powołuje się na regulamin, w którym zostało napisane, iż w samolocie mogą być przewożone jedynie "małe ptaki domowe", a papugi i kakadu nie są do tej kategorii zaliczane. Frontier Airlines przyznaje, że w przypadku lotu do Portoryko popełniono błąd. Teraz firma prowadzi wewnętrzne postępowanie i deklaruje pomoc, o ile pasażerka dostarczy wymagane przepisami dokumenty.
Obecnie prowadzimy wewnętrzne postępowanie w tej sprawie i pozostajemy w kontakcie z pasażerką oraz jej rodziną, aby pomóc kobiecie wrócić do domu tak szybko, jak tylko przedstawi wszystkie wymagane przepisami dokumenty. Zgodnie z naszą standardową polityką (opisaną na naszej stronie internetowej) zwykle nie przewozimy papug na pokładach naszych samolotów
- przekazały linie Frontier Airlines w oświadczeniu dla CNN.
Syn kobiety twierdzi, że w czasie rezerwacji biletu nikt nie poinformował go o ograniczeniach. Dodaje, że papuga nie była trzymana luzem i nie stanowiła dla nikogo zagrożenia.
Moja mama nie zrobiła nic złego, po prostu potrzebuje pomocy i chce wrócić do domu. Nie chciała niczego więcej - tylko wrócić, a nikt nie chce jej pomóc
- powiedział Robert Fraterrigo, cytowany przez abc7. Po nieplanowanym, dodatkowym tygodniu na wyspie, Marii i papudze udało się ostatecznie wrócić do domu. Wycieczka, która miała być upamiętnieniem jej pierwszej wspólnej podróży z mężem, stała się dla niej traumą. Maria Fraterrigo przeżyła tę sytuację tak mocno, że jak powiedziała reporterce Eyewitness News, Kemberly Richardson, nigdy więcej nie będzie latać samolotem i planuje trzymać się blisko domu w Riverdale.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.