Osoby potrzebujące leczenia uzdrowiskowo mają dwie opcje do wyboru. Pierwszą z nich jest wyjazd refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a druga to pokrycie pobytu w placówce w pełni z własnych środków. Obie opcje mają swoje wady i zalety, a obejmuje to również kwestie wyboru konkretnego miejsca. Warto zatem omówić to nieco szerzej, zanim przejdziemy do wspomnianego powyżej rankingu.
W ogólnym ujęciu wyjazd do sanatorium na NFZ jest tańszy, ale wiąże się z dłuższym czasem oczekiwania. Przy prywatnym leczeniu uzdrowiskowym będzie odwrotnie. Tutaj wszystkie koszty musimy pokryć sami, ale w większości przypadków zostaniemy przyjęci znacznie szybciej. Oprócz tego wyjazd na NFZ wymaga wcześniejszego uzyskania skierowania, co wiąże się bezpośrednio z wyborem konkretnego miejsca. Lekarz będzie bowiem zawsze w pierwszej kolejności kierować się względami zdrowotnymi. Oznacza to, że najlepsze leczenie dla naszego indywidualnego przypadku może być oferowane w placówce, która nie do końca nas interesuje. Co prawda istnieje możliwość ubiegania się o pobyt w innym sanatorium, ale taka prośba musi zostać dobrze uzasadniona i nie mamy gwarancji, że NFZ zgodzi się z naszą argumentacją. Bardziej szczegółowo ten temat omawialiśmy w poprzednim artykule.
Zobacz też: To najstarsze uzdrowisko w Polsce. Ma ponad 700 lat. Leczył się tu nawet prezydent USA
W przypadku wyjazdu prywatnego mamy tak naprawdę zupełną dowolność wyboru. Wszystkie placówki przedstawione w poniższym rankingu oferują jednak obie opcje. Które miejsce okazało się więc najlepsze?
W Polsce mamy 47 uzdrowisk, a ich przeglądu podjął się portal Strona Podróży. Wykorzystano przy tym opinie Google, przy czym zawężono to do miejsc, które zebrały więcej niż 100 recenzji. Ponieważ wszystkie polskie sanatoria mają zbliżone oceny (tj. między 4,3 a 4,4 gwiazdki na 5 możliwych), o ostatecznym miejscu w rankingu decydowała liczba opublikowanych recenzji. Oto najlepsza siódemka polskich sanatoriów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.