• Link został skopiowany

Bon turystyczny miał uratować sezon. Okazał się klapą. "Zero rezerwacji"

Bon turystyczny gwarantuje dopłatę do wypoczynku w wybranych miejscach w Polsce. W tym roku wsparcie wygląda nieco inaczej, ponieważ jego celem jest zwiększenie liczby turystów w województwie podlaskim. Kto dokładnie może ubiegać się o dofinansowanie? Choć te pieniądze miały pomóc także przedsiębiorcom, wielu z nich wciąż martwi się brakami.
400 zł do wakacji. Bon turystyczny zawiódł. Chętnych brak - zdjęcie ilustracyjne
Pawel Kacperek/Istock.com

Klasyczny bon turystyczny miał chronić przedsiębiorców przed skutkami pandemii COVID-19. Obowiązywał do 31 marca 2023 roku, lecz temat wracał niczym bumerang. W tym roku dofinansowanie powróciło w nieco innym wydaniu. Podlaska Regionalna Organizacja Turystyczna uruchomiła swój autorski program, by zachęcić turystów do odwiedzenia tego regionu oraz wesprzeć lokalnych przedsiębiorców działających w branży turystycznej. Pierwsze bony zostały wygenerowane w marcu tego roku, a obecnie trwa już druga tura projektu.

Zobacz wideo "Kruk. Czorny woron nie śpi" - zwiastun dokumentu "Szepty Podlasia"

Podlaski Bon Turystyczny to nawet 400 złotych dopłaty. Bony rozeszły się w 2,5 minuty

Zgodnie z zasadami o bon turystyczny w 2025 roku mogą ubiegać się osoby, które zamierzają skorzystać z usługi noclegowej na terenie województwa podlaskiego. Warunkiem są minimum dwa noclegi w jednym z obiektów uczestniczących w programie. Wnioskodawca musi mieć ukończone 18 lat. Dofinansowanie wynosi od 200 do nawet 400 złotych, a ostateczna kwota zależy od wybranego obiektu. W ramach bonu można zatem otrzymać:

  • 200 złotych - kempingi, pola biwakowe, schroniska młodzieżowe, schroniska, hostele, kwatery agroturystyczne, pokoje gościnne;
  • 300 złotych - hotele 1 i 2-gwiazdkowe, motele, pensjonaty, domy wycieczkowe, ośrodki wypoczynkowe, domy na wyłączność, apartamenty, wille, dworki, zamki;
  • 400 złotych - hotele 3, 4 i 5-gwiazdkowe.

Lista obiektów noclegowych, w których można zrealizować bon, dostępna jest na oficjalnej stronie programu, w zakładce "Baza Obiektów Noclegowych". Drugi etap projektu, który obejmuje wyjazdy wakacyjne od czerwca do sierpnia, zakończył się w niespełna kilka minut. Zainteresowanie było ogromne, ostatecznie wygenerowano 4 418 bonów. Pula dostępnych środków wyniosła natomiast:

  • czerwiec - 650 tysięcy złotych.
  • lipiec - 400 tysięcy złotych,
  • sierpień - 450 tysięcy złotych

Trzecia tura rozpocznie się zaś 1 września 2025 roku i obejmie noclegi aż do grudnia. Choć do tej pory dostępne bony znikały wręcz błyskawicznie, część lokalnych przedsiębiorców ma pewne wątpliwości. Mimo starań, o powrocie do stanu sprzed pandemii wciąż nie ma mowy.

Podlaski Bon Turystyczny to za mało? Wzięli kredyty, a wciąż nie mają klientów

Serwis WP Finanse postanowił sprawdzić, jak Podlaski Bon Turystyczny wpłynął na lokalnych przedsiębiorców. Okazuje się jednak, że w przypadku niektórych dofinansowanie nie zmieniło za wiele. Właścicielka agroturystyki z Białowieży wyznała, że zrobiła tylko jedną tego typu rezerwację. Dodała również, że ruch turystyczny wygląda tak, jak w poprzednich latach i znacznie odbiega od tego, co działo się jeszcze przed pandemią. Wówczas zainteresowanie było tak duże, że nie musiała martwić się o straty i wolne miejsca w trakcie sezonu. Obecnie natomiast wciąż ma luki. U innych sytuacja jest podobna.

Miałam tylko jedno zapytanie, zero rezerwacji. Chciała do mnie przyjechać para ze Śląska, ale okazało się, że mają bon na inny rodzaj zakwaterowania i nie mogą skorzystać z mojego

- wyznała w rozmowie z WP Finanse właścicielka agroturystyki w gminie Krasnopol na Suwalszczyźnie. Warto jednak pamiętać, że w obecnej turze wydano 4 418 bonów, z których sfinansowano noclegi w około 600 ośrodkach. Jest to więc siedem bonów na jeden obiekt turystyczny, co daje średni zarobek rzędu 1,4 tysiąca złotych dla każdego z właścicieli tych ośrodków. Choć bon z pewnością sprawił, że zainteresowanie województwem podlaskim wzrosło, przy tej liczbie dofinansowań ciężko o to, by skorzystali na tym wszyscy przedsiębiorcy, tym bardziej że turyści omijają między innymi obszary graniczące z Białorusią.

Sprawdź również: Na jednym bilecie w góry i nad morze. Pozwalają jeździć do woli

Bon powinien być kierowany konkretnie do miejsc dotkniętych kryzysem migracyjnym, czyli pasa miejscowości przy granicy z Białorusią. Wokół mnie wielu sąsiadów pozaciągało kredyty na obiekty noclegowe, teraz nie mają klientów i nie mają pojęcia co robić dalej

- dodaje rozmówczyni z Białowieży.

Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: