Naukowcy od wieków zastanawiali się, w jakim celu najsłynniejsi malarze w historii mieszali farby z żółtkiem od jajka. Najnowsze odkrycie zwaliło ich z nóg. Okazuje się, że ma to swoje niezwykłe zastosowanie, dzięki któremu nawet bardzo stare obrazy możemy podziwiać do dnia dzisiejszego.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Aż pięć wieków zajęło naukowcom rozwiązanie tajemnicy dodawania żółtka do farb olejnych, przez malarzy takich jak Leonardo da Vinci i Sandro Botticelli. Wyniki badań międzynarodowej grupy ekspertów opublikowano w "Nature Communications". W skład zespołu wchodzili najwięksi specjaliście z Uniwersytetu w Pizie, Instytutu Chemii we włoskiej Radzie Badań Naukowych, jak i międzyuniwersyteckiego konsorcjum nauki i technologii materiałów z Florencji. Wyniki ich pracy wykazały, że dodawanie żółtka do farb było celowym zabiegiem i pozwoliło przetrwać dziełom setki lat. Udało się to odkryć dzięki przeprowadzonemu eksperymentowi. Badacze w laboratorium przygotowali farby z dodatkiem żółtka i rozprowadzili je na powierzchni, aby zobaczyć, jakie reakcje chemiczne i fizyczne zajdą. Efekty w końcu obnażyły prawdę.
Naukowcy przeprowadzili analizę termograwimetryczną, która pozwoliła na zmierzenie masy substancji w zależnoci od temperatury i upływającego czasu. Okazało się, że proteiny zawarte w żółtku stworzyły niewidoczną powłokę, która zapobiega przed wchłanianiem się wilgoci z otoczenia, jednocześnie chroniąc pigment. Ponadto ten produkt spożywczy zagęszcza farbę, przez co łatwiej uniknąć późniejszych pęknięć. Wszystko wskazuje na to, że obrazy przetrwały wieki właśnie dzięki temu zabiegowi, który zabezpieczył je przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Co więcej, wykorzystywanie żółtka jako środka wiążącego pigmenty to niezwykle stara technika, gdyż ślady tego produktu znaleziono również na malowidłach ściennych już w XIII w p.n.e.