Zastanawiałeś się kiedyś, czy rośliny cierpią? Najnowsze badania potwierdzają tę tezę. Co więcej, potrafią one wydawać dźwięki, które przez naukowców zostały okrzyknięte mianem płaczu. Czy da się je usłyszeć? Wyjaśniamy.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Naukowcy doszli do wniosku, że rośliny wydają pewne dźwięki. Najczęściej robią to, gdy są spragnione lub uszkodzone, co sugeruje, że jest to odpowiednik naszego płaczu. Niestety hałas ten jest niesłyszalny dla człowieka, ponieważ dźwięki sięgają od 20 tys. do 100 tys. Hz., a ludzkie ucho jest najbardziej wyczulone na te, które oscylują w obrębie od 1 tys. do 3 tys. Hz. Co więcej badacze zaobserwowali, że zaniedbane i zestresowane rośliny wydają około 35 dźwięków na godzinę, natomiast te, które są w znacznie lepszym stanie, zaledwie jeden. Jak do tego doszli? Lilach Hadany z Uniwersytetu w Tel Awiwie wraz ze współpracownikami umieściła różne rośliny w skrzynkach wyposażonych w niewielkie mikrofony. Wydobywające się hałasy były szczególnie słyszalne w przypadku nienawodnionych i przyciętych roślin.
Mimo tego, że ludzki słuch nie jest w stanie wyłapać tego typu dźwięków, to niektóre zwierzęta są do tego zdolne. Wielu badaczy twierdzi, iż do tego wyjątkowego grona należą nietoperze, ćmy oraz myszy. Badania naukowców dowodzą także, że za wydawanie dźwięków przez roślinę odpowiada ksylem. To złożona tkanka roślinna, która jest zdolna do rozprowadzania wody i soli mineralnych po całym kwiecie. Woda zalegająca w ksylemie utrzymuje się tam dzięki niepięciu powierzchniowemu. To właśnie pęcherzyki powietrza mogą odpowiadać za wydobywające się z rośliny dźwięki. W momencie ich powstawania lub pękania powstaje coś na wzór płaczu. Ta teoria ma także związek ze wspomnianym stresem, ponieważ pęcherzyki tworzą się, gdy roślina stresuje się z powodu niedoboru wody.