Sondy agencji kosmicznych od dziesięcioleci zbierają dane na temat wszechświata. Liczne zdjęcia pochodzące z kosmosu niezwykle pobudzają naszą wyobraźnię i powodują, że ciągle chcemy więcej, i więcej. Naukowcy zapragnęli pójść o krok dalej i część danych z kosmosu zapisać w formie utworów muzycznych. Czy to jest możliwe? To właśnie się udało.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tym razem nie chodzi o utwory, które są wyłącznie inspirowane kosmosem. W planach było zebranie danych astronomicznych i przełożenie ich na dźwięki, które mogłyby zostać odegrane przez prawdziwą orkiestrę. Jak podaje serwis Well, już dwa lata temu zespołowi badaczy pod nadzorem Kimberly Arcand udało się przełożyć na dźwięk informacje zawarte w złożonym obrazie Drogi Mlecznej. Dane zebrał należący do NASA Teleskop kosmiczny Chandra, które zarejestrował za pomocą promieniowania rentgenowskiego, co nie jest widoczne dla ludzkiego oka. Oznacza to tyle, że tym razem nie powstał z tego kolejny obraz.
Dlaczego nie moglibyśmy użyć innego zmysłu, aby móc eksplorować te dane? Szczególnie biorąc pod uwagę osoby niewidome lub niedowidzące
- mówi Kimberly Arcand, cytowana przez Well. Zbierane przez jej zespół dane, pochodzące z teleskopów Chandra, Hubble'a oraz Spitzera, tłumaczone są na dźwięki, nazwane sonifikacjami. Wśród nich znajdują się na przykład te, które pochodzą centrum Drogi Mlecznej. Jak to możliwe? Istnieją bowiem algorytmy, które odczytując informacje z teleskopów, zmieniają je w poszczególne odgłosy. Choć trwało to trochę czasu, teraz możemy zobaczyć efekty starań naukowców i ich współpracy z kompozytorką Sophie Kastner.
Choć chętnych do stworzenia i zagrania tej niezwykłej kompozycji było wielu, ostatecznie zaszczyt spotkał Sophie Kastner.
Jako artystka i muzyczka byłam zafascynowana pomysłem stworzenia czegoś, co wywodzi się z nauki i przekształcenia tego w muzykę
- przekonywała Kastner. Na planach się nie skończyło. W ramach tej współpracy powstał utwór zatytułowany "Where Parallel Lines Converge", który został odegrany przez zespół składający się ze smyczków, instrumentów dętych drewnianych, perkusji oraz fortepianu. Kompozytorka podołała zadaniu, przekładając różne typy danych na inne muzyczne tekstury i rejestry. Celem artystki było przedstawienie dokładnie takiego wrażenia, jakie wywiera kosmos, czyli nieskończoności. Sama Kimberly Arcand stwierdziła, że gdy usłyszała utwór wykonywany przez montrealski Ensemble Éclat po raz pierwszy, przez jej ciało przeszły ciarki. Była wniebowzięta, ponieważ dźwięki zaprezentowane przez Sophie Kastner zgadzają się z tym, co sama czuje w kontekście zebranych danych astronomicznych. Właśnie tak wyobrażała sobie muzykę płynącą prosto z kosmosu.