Czasami niezwykłe odkrycia naukowe są dokonywane całkiem przypadkowo. Omawiane astrolabium pochodzi z XI wieku i przez długi czas było przechowywane w muzeum w Weronie. Nikt nie zdawał sobie jednak sprawy z jego niezwykłości. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy jeden z pracowników umieścił zdjęcia ich zbiorów w internecie. Astrolabium przyciągnęło uwagę dr Federica Gigante, która postanowiła poświęcić mu więcej uwagi. Jest ona też główną autorką pracy poświęconej niezwykłemu narzędziu, opublikowanej w czasopiśmie naukowym "Nuncius".
Astrolabium to prosty pomiarowy przeziernikowy przyrząd astronomiczny, którego używano w nawigacji do początku XVIII wieku.
Astrolabia były pierwszym na świecie smartfonem, przenośnym komputerem, który mógł mieć setki zastosowań. Był to przenośny, dwuwymiarowy model wszechświata mieszczący się w dłoni użytkownika, umożliwiający obliczanie czasu i odległości czy wykreślanie położenia gwiazd
- czytamy na stronie Uniwersytetu Cambridge. Artefakt z Werony wyróżnia się jednak czymś szczególnym. Gdy dr Gigante przyglądała mu się po raz pierwszy z bliska w muzeum, zauważyła, że jest pokryty pięknie wygrawerowanymi transkrypcjami w języku arabskim, a także hebrajskim. Te drugie były bardziej niewyraźne, ale z czasem badaczka zaczęła dostrzegać ich coraz więcej. Wtedy zrozumiała, że ma do czynienia z czymś wyjątkowym.
To nie tylko bardzo rzadki obiekt. To także potężny zapis wymiany naukowej między Arabami, Żydami i Europejczykami na przestrzeni setek lat
- stwierdza dr Gigante. W wyniku przeprowadzonych analiz udało się również ustalić, jak najprawdopodobniej wyglądała wędrówka astrolabium po świecie.
Zespół dr Gigante twierdzi, że astrolabium mogło być wykonane w Andaluzji i przewiezione do Afryki Północnej, prawdopodobnie do Maroka, a w końcu trafiło w posiadanie żydowskiego właściciela. Świadczą o tym m.in. znajdujące się na przyrządzie dwa hebrajskie imiona: Izaak i Jonasz. Co ciekawe, zapisano je alfabetem arabskim, co może sugerować, że astrolabium należało do Żydów sefardyjskich w Hiszpanii. Nie są to jednak jedyne dodatki.
Astrolabium z Werony przeszło wiele modyfikacji, uzupełnień i adaptacji w miarę zmiany właścicieli. Co najmniej trzech różnych użytkowników odczuło potrzebę dodania tłumaczeń i poprawek do tego obiektu, dwóch używających języka hebrajskiego i jednego posługującego się językiem zachodnioeuropejskim
- wyjaśnia dr Gigante.