Tatry cieszą się w Polsce ogromną popularnością zarówno zimą, kiedy odwiedzają je miłośnicy zimowych atrakcji, jak i latem, gdy królują piesze wycieczki. Jedni i drudzy cenią górski krajobraz za piękne widoki oraz wyjątkową faunę i florę. Niestety, z powodu coraz wyższych temperatur, w tym regionie mogą zajść poważne zmiany. Charakterystyczne płaty lodu są już na skraju wytrzymałości.
Polskie lodowczyki, czyli pola twardego śniegu nazywane również śnieżnikami, już dawno zaczęły znikać i obecnie tylko jeden z nich wciąż cieszy oczy turystów. Jest nim Lodowczyk Mięguszowiecki na Bańdziochu, którego najstarsze płaty śniegu sięgają aż 150 lat. Śnieżnik znajduje się w Tatrach Wysokich na wysokości 1973-2035 m n.p.m. i choć utrzymuje się przez cały rok, jest jedynie formą pośrednią między sezonowymi płatami śniegu a lodowcami. Jak informuje serwis GeekWeek, Tatry są zbyt niskie, aby występowały na nich prawdziwe lodowce górskie. Niestety wiele wskazuje na to, że aktualny klimat nie ma dla niego litości i już wkrótce zakończy swoją długowieczność. Najświeższe dane wskazują, że z czasem śnieżniki będą obserwowane wyłącznie sezonowo i zaczną znikać w okresie późnego lata. Wszystko dlatego, że aktualnie klimat stale się ociepla i w zaledwie dekadę izoterma 0°C potrafi podnieść się o ponad 100 m n.p.m.
Teoretyczna linia wiecznego śniegu przewyższa już najwyższe szczyty Tatr. Warunki robią się skrajnie niekorzystne dla istnienia jakichkolwiek wieloletnich płatów lodu w Tatrach, ich charakter stanie się tylko okresowy
- informuje Kamil Filipowski na łamach serwisu Mrozowiska.pl. Takie warunki nie sprzyjają wszelkim formom płatów lodu oraz śniegu, w tym także Lodowczykowi Mięguszowieckiemu.
Niestety przyszłość tatrzańskich śnieżników stanęła pod dużym znakiem zapytania. Zgodnie z najbardziej optymistycznym scenariuszem, który zakłada, że nadchodzące zimy będą długie, mroźne i śnieżne, wspominany lodowczyk może przetrwać co najwyżej od kilku do kilkunastu lat. Jeśli natomiast kolejne zimy będą ciepłe i suche, to prawdopodobnie zniknie za niespełna rok. Problem polega też na tym, że przepowiednia ekspertów oraz długoterminowe prognozy potwierdzają, że jest się czym martwić. Tym bardziej że aktualnie mamy już wrzesień, a temperatury wciąż sięgają blisko 30°C.
Przeliczyłem dane za lata 1966-2023 dla Kasprowego Wierchu i trend ocieplenia jest bardzo silnie widoczny również w szczytowych partiach Tatr. Dla wspomnianego okresu trend ocieplenia wynosi 3,33 st. C / 100 lat. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 60 lat temperatura na szczytach Tatr podniosła się średnio o ok. 2 st. C, co przekłada się na wzrost linii wiecznego śniegu o ok. 300 metrów
- opisał obecną sytuację w Tatrach dr Bartosz Czernecki z Zakładu Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu w rozmowie z serwisem GeekWeek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.