To państwo regularnie jest pochłaniane przez ocean. Za 25 lat ma zniknąć z powierzchni Ziemi

Państwo, które zamieszkiwane jest przez około 135 tys. mieszkańców, już niebawem w całości znajdzie się pod wodą. Jego granice regularnie się zmniejszają, a ludziom zostało zaledwie 25 lat do momentu, aż ich domy zwyczajnie znikną z powierzchni Ziemi. Ocean pochłonie również miejscowość o nazwie Poland.

"Znikające" państwo to wyspiarski kraj Kiribati położone na Oceanie Spokojnym, w którego skład wchodzą 33 wyspy rozsiane na powierzchni blisko 3,5 mln kilometrów kwadratowych. Choć to miejsce zostało zasiedlone już tysiąc lat przed naszą erą, jego historia powoli dobiega końca. Jak informuje zagraniczny serwis Express, naukowcy przewidują, że ostatecznie cała populacja Kiribati zostanie zmuszona do przeprowadzki z powodu regularnie podnoszącego się poziomu wód w oceanie.

Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]

To państwo powoli tonie pod wodą. Prezydent: Przeprowadzka będzie kwestią przetrwania

Naukowcy twierdzą, że Kiribati zniknie pod wodą już do 2050 roku, co oznacza, że do tego czasu zostało jedynie 25 lat. Powodem powstania tak czarnego scenariusza są zmiany klimatu, a dokładniej wzrost temperatur na całym świecie. To sprawia, że poziom wód stale idzie do góry, powoli pochłaniając ląd. Badania pokazują, że rokrocznie poziom wód otaczających Kiribati wzrasta o około 2,9 mm. Już w 2012 roku prezydent kraju chciał kupić ziemię na Fidżi jako "ubezpieczenie od zmian klimatycznych", ponieważ w jego opinii "z czasem przeprowadzka nie będzie kwestią wyboru, lecz przetrwania". Poza wzrostem poziomu wód gigantycznym zagrożeniem dla tego miejsca jest także zanieczyszczenie oceanów. Warto przypomnieć, że Wielka Pacyficzna Plama Śmieci, czyli dryfujące wysypisko odpadów, regularnie przybiera na sile, a skala problemu jest coraz większa. W 2022 roku stężenie mikroplastiku wynosiło już ponad 10 mln na kilometr kwadratowy. Ponadto wyspy "atakowane" są przez klęski żywiołowe, w tym tsunami, które również mają bezpośredni związek z szybkim tempem zmian klimatycznych.

Pierwsze wyspy Kiribati już dawno przykryła woda. Teraz czas na resztę?

Według Regionalnego Programu Ochrony Środowiska Pacyfiku dwie niezamieszkałe wysepki Kiribati - Tebua Tarawa i Abaneau - zostały zasłonięte przez ocean już w 1999 roku. Niestety obecne tempo wzrostu temperatur nie wróży niczego dobrego. Jak informuje portal National Geographic, aktualnie średnie temperatury na Ziemi są wyższe o 1,5 stopnia Celsjusza niż te, które notowano około 320 lat temu. To stanowi ogromny problem nie tylko dla Kiribati, ponieważ inne kraje również muszą zmagać się ze skutkami globalnego ocieplenia.

Zobacz też: Pierwsze takie odkrycie na Antarktydzie. To dowód, że nie zawsze była lodową pustynią

Jeśli zaś przewidywania wobec Kiribati staną się rzeczywistością, z powierzchni Ziemi może zniknąć również miejscowość Poland położona na atolu Kiritimati (Wyspa Bożego Narodzenia) w archipelagu wysp Line. Nazwa tego miejsca wcale nie jest przypadkowa, ponieważ nawiązuje właśnie do naszego kraju. W XIX wieku pojawił się tam polski marynarz Stanisław Pełczyński. Wówczas lokalni mieszkańcy borykali się z ogromnymi trudnościami w nawadnianiu plantacji palm kokosowych. Nasz rodak miał zostać na wyspie i pomóc im w stworzeniu innowacyjnego systemu nawadniającego, ratując ich przed głodem oraz upadkiem gospodarki. Nazwa ma być zatem wyrazem wdzięczności wobec jego osoby. Na miejscu wzniesiono nawet kościół pod wezwaniem św. Stanisława.

 Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: