Jego poszukiwania trwały od 1999 roku. Niezwykle rzadki uciekinier znów przyfrunął na Madagaskar

Badacze poszukiwali go od 24 lat. Ten rzadki gatunek został uznany dawno za wymarły, jednak okazuje się, że niesłusznie. Niezwykły ptak pojawił się na afrykańskiej wyspie pierwszy raz od 1999 roku. Jak wygląda i jak się nazywa?

Radosne informacje obiegły świat przyrody. Ptak, który został uznany przez naukowców za gatunek wymarły, powrócił w rodzinne strony. Jego poszukiwania wymagały wiele wysiłku ze strony ornitologów, ale przyniosły rezultat. Wreszcie znów możemy podziwiać madagaskarniaczka.

Odnaleziono zaginiony gatunek po 24 latach. Madagaskarniczek ciemny powrócił

Organizacja Search for Lost Birds wpisała madagaskarniczka ciemnego na listę najbardziej poszukiwanych gatunków. Naukowcy byli pewni, że ptaki wymarły i nie pokażą się ponownie. Poszukiwania trwały od 24 lat i przez ten czas nie przynosiły żadnych skutków. Przełom nastąpił 1 stycznia. Ornitolodzy wypatrzyli aż trzech przedstawicieli tego gatunku. Ich wyprawa wymagała wielu poświęceń. Badacze spędzili 9 dni w górach Madagaskaru, przemierzając tamtejsze lasy. Poszukiwania stały się trudniejsze, gdy okazało się, że okolica została niedawno przekształcona w plantację wanilii. W końcu wypatrzono w zaroślach dwa madagaskarniczki, a następnego dnia pojawił się kolejny.

 

Jak wygląda madagaskarniczek ciemny? Ten ptak jest niezwykle rzadki

Ten rzadki gatunek madagaskarniczka wyróżnia się swoim wyglądem. Ma ciemno-oliwkowe pióre i jaskrawo żółte gardło. Wokół oczu można dostrzec otoczkę w tym samym kolorze. Żyje na Madagaskarze, jednak ostatni raz widziano go na tej wyspie w 1999 roku. Jest niewielki, przez co ciężej go znaleźć w wielkim lesie. Wydaje natomiast charakterystyczne dźwięki, co ułatwia badaczom jego odnalezienie. Wyjaśnił to jeden z członków wyprawy, John C. Mittermeier z American Bird Conservancy. Jego wypowiedź można przeczytać na portalu TVN24.

Poszukiwanie ptaków w lasach tropikalnych polega przede wszystkim na nasłuchiwaniu ptasich odgłosów, dlatego przeważnie unikamy spędzania czasu w pobliżu rwących rzek, gdzie nie można nic usłyszeć

- powiedział mężczyzna.

Więcej o: