Przyszła panna młoda dostała wiele nieprzyjemnych komentarzy po tym jak podzieliła się tym, że po ślubie nie chce przyjąć nazwiska męża. Fala krytyki, jaka się na nią wylała, nie jedną osobę mogłaby doprowadzić do łez.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
25-letnia trenerka ślubów, Claudia Sokolova powiedziała, że od jakiegoś czasu słyszy, że jej małżeństwo z narzeczonym Nickiem jest od samego początku skazane na porażkę. Wszystko przez to, że nie chce przyjąć jego nazwiska. Na szczęście przyszła panna młoda nie daje sobie w kaszę dmuchać i powiedziała, że jej partner nie ma nic przeciwko temu, aby zachowała swoje nazwisko. Jak donosi "Daily Mail":
Jestem ostatnią osobą w mojej rodzinie, która nosi moje nazwisko i nie zamierzam go zmieniać na takie, które mi się nie podoba.
Kobieta mówi, że lubi jego nazwisko u niego, ale nie podoba jej się ono dla niej samej. Claudia jest dumna ze swojego nazwiska, a jej narzeczony nie ma nic przeciwko temu, aby go nie zmieniał.
Jak sama opowiada, większość jej przyjaciółek przejęła nazwiska po mężach i nie ma z tym absolutnie żadnego problemu. To jednak nie jest dla niej. Osoby z zewnątrz postanowiły skrytykować decyzję kobiety. Mówi, że ludzie w komentarzach zachowywali się naprawdę niekulturalnie, a większość z nich była o dziwo kobietami. Pisały jej, że jest zbyt zaborcza, a ich partner zostawiłby je gdyby nie przejęły jego nazwiska. Kobieta wspomina:
Ludzie nawoływali nawet do naszego rozwodu, wszystko dlatego, że chcę, aby dziedzictwo mojego nazwiska było kontynuowane. To po prostu okrutne
Claudia jest dumna z historii swojej rodziny i znaczenia, jakie niesie ze sobą jej nazwisko. Jak wspomina, jej rodzina pochodzi z Rosji, gdzie feminizm nie jest tak rozpowszechniony, ale jej babcia uczyła ją, żeby zawsze była sobą i nie polegała na mężczyźnie, aby dostać to, czego chce.