Zwierzak biegał między produktami w sklepie. "Biedne maleństwo, musi być bardzo przestraszone"

Czasami egzotyczne zwierzęta przez przypadek trafiają wraz z produktami na półki sklepowe. Jednak to stworzenie przedostało się do sklepu samodzielnie i narobiło niemałego zamieszania. Pewna kobieta podczas zakupów zauważyła, że dziwne zwierzę przemyka po sklepowych półkach.

Obecnie supermarkety mają coraz większy wybór. Jednak to, co w jednym ze sklepów znalazła Teresa, nie znajdowało się w podstawowym asortymencie sklepu. Na półce z mięsem, było coś, czego nikt się nie spodziewał. 

Zobacz wideo Tak wygląda katarski sklep z sokołami. Przywiązane, łapane do siatek. Rozrywka bogaczy

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl 

Niespodziewane znalezisko w supermarkecie. Opos buszujący po półkach

Teresa Carratelli zauważyła zwierzaka biegającego po półkach z mięsem kiedy była w sklepie spożywczym ze swoim tatą we wschodnim Melbourne w Australii. Kobieta początkowo była przekonana, że stworzenie, które widzi to sporych rozmiarów szczur. Dziewczyna postanowiła nagrać zwierzę. Na filmie widzimy oposa wspinającego się po tackach z kiełbaskami, mięsem mielonym i stekami. Jak donosi "Daily Mail", Teresa wspomina, że wielu kupujących próbowało złapać oposa, od razu po tym, jak zauważyli, że  spaceru po dziale mięsnym. Jak wspomina, kiedy go tylko zobaczyła, zaczęła krzyczeć. Kobieta opowiada, że:

Podeszłam trochę bliżej i zdałam sobie sprawę, że to opos, i pomyślałam, że biedne maleństwo musi być bardzo przestraszone

Kilka kobiet próbowało go zebrać za pomocą torby oraz koszy. Jak sama wspomina, nigdy nie widziała niczego podobnego, a chodzi do tego sklepu od dwóch lat. 

Filmik szybko stał się hitem w sieci. Rzecznik sklepu zabrał głos

Teresa wyznała, że współczuje oposowi i ma nadzieję, że władze poradzą sobie z nim w sposób humanitarny. Siostra Teresy postanowiła wrzucić nagranie ze sklepu na TikToka, gdzie szybko stało się hitem. Komentujący nie mają żadnych barier i stroją sobie żarty.

Biedny opos, niech ktoś go skieruje do działu owoców/warzyw

- napisał jeden z komentujących.

Mam nadzieję, że ktoś pomógł temu biednemu, przerażonemu stworzeniu

- martwi się inny.

Rzecznik supermarketu, w którym doszło do incydentu, informuje, że firma bardzo poważnie podchodzi do bezpieczeństwa żywności i ciężko pracuje, aby zapewnić utrzymanie czystości w swoich sklepach. Jak wspomina, mają oni zintegrowany system zwalczania szkodników, który w głównej mierze koncentruje się na utrzymywaniu ich z daleka od sklepów, a następnie na kontroli, kiedy znajdą się w pobliżu ich placówki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA