Olivia Germano, amerykańska pisarka pochodząca z Polski, mieszka obecnie w Connecticut. To tu spotkała się oko w oko z niebezpiecznymi drapieżnikami, które codziennie odwiedzają jej podwórko. Trampolina, którą kupiła dla dzieci, przyciągnęła... niedźwiedzie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Olivia wraz z mężem postanowili kupić dla swoich dzieci trampolinę. Jednak ogromnie się zaskoczyli, kiedy wyjrzeli przez okno, a tam bawiła się gromadka małych niedźwiadków. Germano ma piątkę dzieci w wieku od 13 do 36 lat, ale widząc, jak zachowuje się rodzina drapieżników, porównuje ją do swojej.
Każda ludzka rodzina mogłaby spędzić w ten sposób popołudnie na podwórku.
- śmieje się kobieta. Mimo że niedźwiedzie są uważane za niebezpieczne, to w Ameryce dość często zdarza się, że pojawiają się na podwórkach mieszkańców i nie robią większych szkód. Olivia nie boi się swoich nowych sąsiadów.
Jak Złotowłosa. Myślę, że ta zabawa po prostu przypomina nam, że jesteśmy tak naprawdę bardzo podobni. Chronię moje dzieci, mama misiów chroni swoje. Ona patrzy, jak się bawią, ja patrzę, jak moje się bawią.
- zdradza pisarka. Jej rodzina nie raz miała już do czynienia z drapieżnikami. Niedźwiedzie odwiedzały ich okolice, ale jeszcze nigdy nie bawiły się na trampolinie. Żyją jednak w zgodzie. Kiedy Olivia widzi, że zbliżają się niedźwiedzie, po prostu wchodzą do domu i dają im się pobawić.
Germano dużo wolnego czasu poświęca pisaniu, które jest jej pracą i pasją. Porusza wiele tematów, w tym własną historię ucieczki z komunistycznej Polski i przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych. Jako nastolatka wyjechała z kraju, by spotkać się z ojcem, który uciekł wiele lat wcześniej. Obecnie skończyła najnowszą książkę o opowieściach ludowych z Unionville i pracuje nad powieścią o swojej ciotce, którą Niemcy wywieźli do obozów pracy w wieku 16 lat. Gdy obserwuje niedźwiedzie, które nazywa „częścią rodziny", zastanawia się też nad ich historią.
Zawsze zastanawiam się, co myśli matka. Widząc, jak jej dzieci bawią się i odpoczywają… często tak właśnie robimy. Jesteśmy spokojni. Czasami chowamy w sobie różne rzeczy, zmartwienia... Na pewno ona też się martwi.
- powiedziała kobieta. Przyznała również, że zwierzęta są dla niej ogromną inspiracją.
Wspaniale jest je oglądać. Patrzeć, jak jej dzieci rosną i dojrzewają. Myślę, że to błogosławieństwo, że mamy tych gości dosłownie codziennie w naszym domu.
- wyznała Olivia. Pisarka jest doskonałym przykładem tego, że ludzie i drapieżniki mogą żyć w zgodzie. Wystarczy tylko dać sobie odpowiednią przestrzeń.