Agnieszka Dygant wspomina trudne początki kariery. "To było bardzo hardcorowe, byłam wyczerpana"

Agnieszka Dygant w jednym z wywiadów sentymentalnie powróciła do początków swojej kariery. Aktorka w pewnym momencie życia tak bardzo poświęciła się pracy, że interweniować musieli lekarze. Jak wyglądała zatem jej droga do wielkiego sukcesu?

Agnieszka Dygant to znana polska aktorka, którą widzowie kojarzą głównie z roli w popularnym serialu "Na dobre i na złe". Jakiś czas temu, kobieta udzieliła wywiadu, w którym powróciła wspomnieniami do początków pracy jako aktorka. Jak wyglądało jej życie oraz start kariery? Jak sama wspomina, nie był to łatwy okres. 

Zobacz wideo Agnieszka Dygant spóźniona na samolot. Po drodze spotkała dwie inne gwiazdy. Nie ukryła zdziwienia

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Agnieszka Dygant, czyli Mariola z "Na dobre i na złe". Jej kariera rozwinęła się dość szybko

Agnieszka Dygant znana jest z wielu produkcji telewizyjnych. Kojarzymy ją głównie z roli "szalonej" Mariolki w serialu "Na dobre i na złe". Popularności w zawrotnym tempie zyskała również dzięki odegraniu takich ról jak np. policjantka "Czarna" w serialu "Fala zbrodni" oraz roli niani w serialu pt. "Niania". W ostatnich latach mogliśmy zauważyć ją w takich filmach jak m.in. "Listy do M.", "Kobiety mafii" czy "Tylko mnie kochaj". Gwiazda nie kończy swojej kariery, a wręcz przeciwnie nadal chce się rozwijać w tym kierunku, a w jednym z wywiadów podzieliła się swoimi historiami z przeszłości, dzięki którym teraz jest na wysokiej pozycji w branży

Agnieszka Dygant wraca do początków kariery. Zdradziła co czuła w tamtym okresie

Wiele gwiazd bierze udział w wywiadach u podcascie Żurnalisty, który rzeczywiście słynie z przeprowadzania rozmów "bez kompromisu". Podczas spotkania z dziennikarzem Agnieszka Dygant zdradziła wiele ciekawych historii. Bez oporów opowiedziała o początkach swojej kariery, które jak się okazało, były dość skomplikowane. Niegdyś występowała w kilku produkcjach jednocześnie i musiała dzielić swój czas bardzo mądrze, aby zdążyć na wszelkie spotkania i plany zdjęciowe. Jak wspomina aktorka, jej grafik był napięty do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczęła odczuwać wycieńczenie. Przyznała, że czasami nie obyło się bez interwencji lekarza, który ze względu na duże przemęczenie podawał jej m.in. glukozę. 

 To jest trochę wykańczające, więc się nie obyło bez incydentów, że trzeba było podać glukozę i tak dalej, bo byłam wyczerpana. Potem jak doszła "Niania", to tylko mogłam dogrywać wątki i musiałam odejść na rok z "Fali zbrodni".

- komentuje Agnieszka Dygant w wywiadzie u Żurnalisty.

Może Cię zainteresować:
Edyta Górniak musiała pożyczać pieniądze, by przeżyć. Jej konto zostało doszczętnie wyczyszczone
Ksiądz Główczyński zapytał dzieci, co chciałyby dostać na komunię. Jedna odpowiedź zaskakuje
Dla zabawy zrobili sobie test DNA. Wyniki, które otrzymali wprawiły ich w osłupienie

Więcej o: