Wszyscy z zaciekawieniem śledzą losy rodziny królewskiej, w tym Meghan Markle. Teraz możemy również przenieść się w czasie i poznać niektóre z myśli księżnej, zanim została żoną Harry'ego. Okazuje się, że do 2017 roku prowadziła pamiętnik w postaci bloga. Niektóre wpisy mogą szokować.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dzięki "Daily Mail" możemy poznać niektóre z myśli Meghan Markle, zanim ta poznała księcia Harry'ego. Okazuje się, że życie nie było dla niej proste, a wówczas nastolatka miała wiele problemów - także z rówieśnikami. W dniu 33. urodzin napisała post o tym, że teraz odnalazła szczęście, ale czasy szkolne były dla niej bardzo ciężkie.
W mojej szkole średniej były paczki: czarne, białe dziewczyny, Filipinki i Latynoski. Będąc osobą dwurasową, znajdowałam się gdzieś pomiędzy. Tak więc każdego dnia podczas lunchu chodziłam do klubu francuskiego czy stowarzyszenia studenckiego. Cokolwiek można było robić między południem a 13:00 - byłam tam. Wszystko nie po to, żeby się bardziej zaangażować, ale po to, by nie musieć jeść samej.
- pisała Meghan o samotności w okresie szkolnym. Żona księcia Harry'ego miała również problem z samooceną. Zmagała się między innymi z ocenianiem swojej wagi i wyglądu oraz tym, że "nigdzie nie pasuje". W pewnym momencie jej los się odmienił.
Życie Meghan Markle zaczęło się zmieniać, odkąd udało jej się dostać rolę w serialu "Suits", o czym przypomniała w poście z 2015 roku.
Nie miałam pojęcia, że ten późny sierpniowy poranek 2011 roku zmieni moje życie. Że dostanę tę rolę, że zamieszkam w małym mieszkanku na Manhattanie, żeby nakręcić zwiastun, że podczas lunchu złożonego z sałatki z soczewicy i muhammary na Beverly Drive, dostanę telefon, że się spodobałam i że nakręcę serial w Kanadzie.
- pisała w swoim blogowym pamiętniku. Zaledwie rok później dodała wpis, w którym wspominała dawne życie. W międzyczasie bowiem wiele się zmieniło - zyskała sławę i poznała księcia Harry'ego.
Nie tak dawno miałam tylko 40 dolarów na koncie, ledwo mogłam umówić się na przesłuchanie, a krąg moich przyjaciół był mniejszy. Ale nawet wtedy, bez całej tej pompy, znajdowałam czas na celebrowanie życia. Wtedy to była pizza i butelka z Trader Joe's w towarzystwie kilku dziewczyn spędzających noc na podłodze w moim salonie. A może to była impreza taneczna w moim malutkim mieszkanku albo sesja szlochania, żeby oczyścić się z tych wszystkich uczuć...
- wspominała Markle. Trudno nam sobie wyobrazić księżną jako zwykłą, biedną dziewczynę, ale dzięki jej wpisom możemy poznać ją z nieco innej perspektywy.