Michael Moebius od lat tworzy grafiki przedstawiające największe ikony popkultury żujące gumę balonową. Jego dzieła zyskały ogromną popularność i nierzadko były umieszczane na różnego rodzaju produktach. W ten sposób firmy zarabiały na jego twórczości. Niemiecki artysta sprzeciwił się tego typu działaniom i pozwał aż 399 firm, w efekcie czego otrzymał milionowe odszkodowanie. Reprodukcje jego obrazów oraz nadruki były nielegalne.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Moebius wystosował pozew do kilkuset firm, których siedziby znajdowały się na niemalże całym świecie. Według ilustratora naruszyły one jego prawa autorskie, pozyskując dochody z produktów z elementami jego twórczości.
To tylko wierzchołek góry lodowej. To szalone, jakie tam są naruszenia. Jeśli wygooglujesz "gumę balonową Marilyn", 99 procent to podróbki
- przekazał Michael Moebius, cytowany przez "Artnet News". Artysta twierdził, że wspomniane firmy dołożyły wszelkich starań, aby uniknąć odpowiedzialności i uchronić się przed konsekwencjami prawnymi, które wynikają z naruszeń związanych m.in. z podrabianiem jego prac. Teraz ilustrator doczekał się sprawiedliwości, gdyż sąd w USA stanął po jego stronie i ogłosił, że należy mu się niemałe odszkodowanie.
Sąd Dystryktowy dla Północnego Dystryktu Illinois stwierdził, że za naruszenie praw autorskich Moebiusowi należy odszkodowanie o łącznej kwocie 120 milionów dolarów. Przedstawiciele prawni ilustratora w specjalnym oświadczeniu przyznali, że jest to największe odszkodowanie, jakie przyznano żyjącemu artyście.
Doniosły wyrok w wysokości 120 milionów dolarów, jest największym, jaki kiedykolwiek przyznano żyjącemu i niezależnemu artyście. To podkreśla ogromną wartość praw twórców i ustanawia początek dla przyszłych walk prawnych, pokazując, że artyści mogą z powodzeniem dochodzić odszkodowania przekraczającego koszty postępowania sądowego
- czytamy w oświadczeniu. Zaledwie dziewięć ze wszystkich pozwanych firm miało zawrzeć ugodę z niemieckim artystą. Natomiast przedstawiciele trzech nie odpowiadali na wezwania, lecz Michael Moebius złożył wniosek o wydanie decyzji w trybie zaocznym, który został przyjęty, a następnie ogłoszono wyrok kończący. Ponadto sąd zakazał firmom dalszej sprzedaży jakichkolwiek produktów bez wcześniejszej zgody ilustratora. Jak przyznaje artysta, ma nadzieję, że jego wygrana stanie się inspiracją dla osób, które powinny bronić swoich praw.